Golden State Warriors w meczu z Orlando Magic rozdali 46 asyst! Steve Kerr był wniebowzięty grą swojego zespołu, co nie było normą na początku bieżących rozgrywek. Mistrzowie – według ich trenera – mieli problem z prezentowaniem standardu, do jakiego przyzwyczaili kibiców w poprzednich rozgrywkach.
Szkoleniowiec drużyny nie ukrywał swojej złości po porażce z Sacramento Kings i nierównej grze w zwycięstwie z Los Angeles Lakers. W zupełnie innym nastroju był po wygranej przeciwko Orlando Magic. Golden State Warriors z bilansem 17-6 zajmują 2. miejsce w tabeli zachodniej konferencji. W ostatnim meczu rozdali oszałamiające 46 asyst! – Mój zespół był zażenowany po ostatnich dwóch meczach – przyzna Kerr. – Ja w swoich komunikatach za bardzo oparłem się na trudnościach sezonu. Miałem ich po prostu namawiać do tego, by się koszykówką bawili – dodał.
Rekord w 1978 ustanowili Milwaukee Bucks rozdając w meczu 53 asysty. Golden State Warriors pokonali Magic różnicą 21 punktów i zgodnie z tym, co powtarzał swoim graczom coach Kerr – mistrzowie po prostu dobrze się bawili. Stephen Curry i Draymond Green rozdali po 10 asyst. – 46 to szalona liczba – mówi Kerr. 7 asyst Kevina Duranta, 5 Klaya Thompsona, po 4 Zazy Pachulii, Davida Westa i Patricka McCaw. Po jednej Shaun Livingston i Omri Casspi.
Średnio Warriros rozdają 30,8 asysty na mecz – to najlepszy wynik w lidze. Przesuwanie piłki i kreowanie po zasłonach od początku było kluczem do gry zespołu Steve’a Kerra. System ma wykorzystywać strzelców na dystansie poprzez agresywne penetracje, rozrzucenia i szukanie możliwie najlepszej pozycji przez extra-passy. Ostatnio jednak wiele w grze GSW szwankowało. Wkradło się więcej gry indywidualnej, więcej trudnych rzutów i więcej szans dla rywala do zbiórki w obronie i napędzania szybkich akcji. Mecz z Orlando będzie dla trenera Kerra wyznacznikiem.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET