Kibice koszykówki europejskiej sprawdzając co by obejrzeć w tygodniu mogą wpaść w lekkie osłupienie. Oprócz spotkań Euroligi w ich tradycyjnym terminie czwartkowo – piątkowym, widz będzie miał również możliwość obejrzenia reprezentacji narodowych. Wszystko to za sprawą reformy kalendarza którą wprowadziła FIBA. Wzorem piłkarskiej federacji FIFA stworzyła w trakcie trwania ligowego sezonu „okienka” na reprezentację.
O minusach (brak zawodników z NBA i Euroligi w składach) i plusach (zawodnicy w rytmie meczowym) nie będziemy teraz pisać. Przyjrzymy się jak dokładniej będą wyglądać eliminacje, co czeka nas w najbliższy weekend i zbadamy czy Polska wreszcie zagra o mistrzostwo Świata.
Jak wyglądają eliminacje ?
Eliminacje do Pucharu Świata, który zostanie rozegrany na przełomie sierpnia i września 2019 roku w Chinach, w strefie europejskiej ruszyły już w sierpniu tego roku czyli na dwa lata przed imprezą. Gdy poważne reprezentacje szykowały się do mistrzostw Europy, słabsze koszykarsko kraje ruszyły w wir eliminacji zaczynając od ich fazy przedwstępnej. Trzynaście najniżej sklasyfikowanych w rankingu FIBA państw rozegrało rundę preeliminacyjną z której do dalszych rozgrywek zakwalifikowało się osiem zespołów.
Właściwa walka o 12 miejsc przeznaczonych dla Europy podczas imprezy zaczyna się w tym tygodniu. Osiem drużyn z poprzedniej rundy + dwudziestu czterech uczestników Eurobasketu zostało podzielonych na osiem grup składających się z czterech zespołów. Promocję do drugiej fazy uzyskają po trzy najlepsze zespoły. Tu pojawia się jednak bardzo ważny element. Wyniki pomiędzy zainteresowaną trójką zostają przeniesione do następnej fazy. Nie ma więc miejsca na mecze o nic, gdyż wyniki uzyskane w tej części będą rzutowały na kolejny etap. Druga i ostatnia runda eliminacji to cztery szcześciozespołowe grupy powstałe z połączenia dwóch grup z poprzedniej fazy. Tak jak już zostało wspomniane, wyniki uzyskane w pierwszej rundzie przechodzą wraz zespołem do rundy drugiej. A więc każda reprezentacja rozegra w niej sześć spotkań, po dwa z drużynami z „obcej” grupy. Awans do Pucharu Świata uzyskają po trzy najlepsze zespoły.
Mike Taylor i jego banda
Dwie próby – obie udane. To bilans trenera Mike’a Taylora w roli selekcjonera reprezentacji Polski podczas eliminacji do Eurobasketu. Dwa razy wywiązał się ze swojego obowiązku jakim był awans kadry na mistrzostwa Starego Kontynentu. Można dywagować czy sam turniej, który odbył się trzy miesiące temu daje o nim pozytywną opinię ale to nie miejsce oraz czas na to. Teraz przed amerykańskim szkoleniowcem trzecie, najtrudniejsze jak do tej pory, eliminacje. Los skojarzył Polskę w pierwszej rundzie z Kosowem (z Dardanem Berishą w składzie), Węgrami oraz Litwą. W trakcie obecnego okienka reprezentacyjnego Polacy zagrają we własnej hali (Bydgoska Łuczniczka) z Węgrami oraz na wyjeździe z Litwą. Celem na te spotkania na pewno jest wygrana z Madziarami oraz próba wyszarpania zwycięstwa przeciwko Litwinom co wcale nie jest takie nie możliwe.
Terminarz Reprezentacji Polski:
23.11.17 Polska – Węgry
26.11.2017 Litwa – Polska
23.02.2018 Polska – Kosowo
26.02.2018 Węgry – Polska
28.06.2018 Polska – Litwa
01.07.2018 Kosowo – Polska
Kosowo mimo najszczerszych chęci będzie tutaj dostarczycielem punktów, każda ich wygrana będzie wielką niespodzianką. Faworytem jest oczywiście Litwa w rywalizacji polsko – węgierskiej trzeba jednak postawić naszą kadrę wyżej.
Skład reprezentacji Polski na zgrupowanie w Bydgoszczy:
1. Aleksander Balcerowski, środkowy, Herbalife Gran Canaria (Hiszpania)
2. Aaron Cel, silny skrzydłowy, Polski Cukier Toruń
3. Tomasz Gielo, skrzydłowy, Divina Seguros Joventut (Hiszpania)
4. Karol Gruszecki, rzucający/niski skrzydłowy, Polski Cukier Toruń
5. Adam Hrycaniuk, środkowy, Stelmet BC Zielona Góra
6. Przemysław Karnowski, środkowy, MoraBanc Andorra (Hiszpania)
7. Łukasz Koszarek, rozgrywający, Stelmet BC Zielona Góra
8. Damian Kulig, silny skrzydłowy/środkowy, Banvit (Turcja)
9. Filip Matczak, rzucający, Stelmet BC Zielona Góra
10. Marcel Ponitka, rozgrywający/rzucający, Asseco Gdynia
11. Mateusz Ponitka, rzucający/niski skrzydłowy, Iberostar Teneryfa (Hiszpania)
12. A.J. Slaughter, rozgrywający, ASVEL Lyon-Villeurbanne (Francja)
13. Michał Sokołowski, rzucający/niski skrzydłowy, Rosa Radom
14. Adam Waczyński, rzucający/niski skrzydłowy, Unicaja Malaga (Hiszpania)
15. Jakub Wojciechowski, środkowy, Betaland Capo d’Orlando (Włochy)
16. Przemysław Zamojski, rzucający/niski skrzydłowy, Stelmet BC Zielona Góra
17. Jarosław Zyskowski, rzucający/niski skrzydłowy, Anwil Włocławek
Z podanego powyżej składu należy wykreślić AJ Slaughtera. Na jego miejsce został powołany, długo oczekiwany, mocno sugerowany przez niektóre osoby i środowiska trenerowi – Kamil Łączyński.
Czy Polskę stać na awans ?
Krótkoterminowo a więc na awans do drugiej rundy nas stać, wręcz jest to nasz obowiązek i jego nie spełnienie (odpukać) byłoby blamażem i końcem polskiego basketu w obecnej formie. Patrząc dalekosiężnie a więc na Puchar Świata 2019 sprawa robi się o wiele bardziej skomplikowana. Z Europy awansuje dwanaście drużyn. Idąc po linii najmniejszego oporu należało by uznać, że będzie to ośmiu ćwierćfinalistów Eurobasketu oraz cztery drużyny z fazy 1/8. Polacy jak wiemy odpadli w fazie grupowej i zostali sklasyfikowani na miejscach 16 – 24. Na szczęście nowa formuła eliminacji pozwala a właściwie daje szansę na nowe rozdanie i walkę o udział w mistrzostwach. W pierwszej fazie celem minimum Polaków powinny być trzy zwycięstwa zaliczane do dalszej fazy. Dwukrotne pokonanie Kosowa zaliczam do obowiązków, poza tym ono nie będzie liczyło się w kolejnej rundzie. Jesteśmy koszykarsko lepsi od Węgier i chcąc walczyć o awans musimy odnieść nad nimi dwie wygrane. Najważniejsze i kluczowe wydają się spotkania z Litwą. Jedna wygrana to próg, który pozwoli myśleć o włączeniu się do walki o awans w kolejnej rundzie. Jest ona realna z tego względu że taki a nie inny kalendarz FIBA daję nam przewagę nad lepszymi rywalami.
Dlaczego ? Ponieważ Polska kadra ze składu, który walczył na Eurobaskecie traci jedynie Adama Waczyńskiego i AJ Slaughtera, pozostali zawodnicy są do dyspozycji Mike’a Taylora. Litwini natomiast będą musieli sobie radzić bez swoich graczy z NBA – Valanciunasa, Kuzminskasa oraz Sabonisa. Szkoleniowiec Litwinów nie będzie mógł również skorzystać z wielu litewskich gracz Euroligowych plus występującego w Chinach Motiejunasa. Mimo tych osłabień to Litwa, szczególnie grając we własnej hali, jest faworytem meczu z naszą kadrą jednak szanse Biało-czerwonych mocno idą w górę. Chcąc zrobić krok do przodu trzeba wykorzystać te sprzyjające okoliczności i ograć rywali. W drugiej fazie nasza grupa łączy się z grupą D w której rywalizują Rumunia, Holandia, Chorwacja oraz Włochy. Ostatnie dwie reprezentacje w spotkaniu z nami będą faworytami ale przeciwko Holendrom bądź Rumunom to my będziemy występować jako ta „silniejsza” kadra.
Losowanie ogółem nie jest złe. Jeśli wykorzystamy fakt osłabienia najmocniejszych reprezentacji i wyrwiemy zwycięstwa nad nimi (szczególnie we własnych halach) to zajęcie jednego z trzech miejsc premiowanych awansem wydaje się możliwe. Udział w Pucharze Świata bardzo mocno pchnął by do przodu polski basket dlatego my kibice koszykówki musimy mocno trzymać kciuki za podopiecznych Taylora podczas rozpoczynających się jutro eliminacji!
Najbliższe dwa spotkania Polski:
Czwartek 23.11 godz. 18.00 Polska – Węgry (TVP Sport)
Niedziela 26.11 godz. 18.30 Litwa – Polska (TVP Sport)
Autor tekstu: Kamil Kopciński