Mistrzostwa świata, których start już nie długo, odbędą się m.in. na terenie Filipin. Jak się okazuje, mieszkańcy uwielbiają koszykówkę, a w szczególności jest tam mnóstwo fanów Los Angeles Lakers. Austin Reaves jest zadowolony z tego faktu, lecz poza tematem kibiców, skomentował również cele Teamu USA.
Zawodnik Los Angeles Lakers nie może doczekać się występu dla fanów na Filipinach. Jest podekscytowany faktem, że jest tam aż tyle sympatyków drużyny, której jest częścią. Oczywiście celem numer jeden jest zdobycie mistrzostwa oraz zabranie pucharu do Stanów, a oprawa oraz doping z trybun mogą zrobić znaczną różnicę. Reprezentacja prowadzona przez Steve’a Kerra będzie rozgrywać swoje starcia grupowe na dwóch halach, właśnie na Filipinach: Pasay oraz SM Mall of Asia Arena. To idealny moment, aby przez te spotkania potwierdziły się słowa Austina o kibicach.
– Słyszałem, że są wielkimi fanami Los Angeles Lakers, których oczywiście ja sam kocham. Ale w sumie Filipińczycy ogólnie są wielkimi fanami koszykówki – stwiedził Reaves
Zdajemy sobie sprawę, jaki cel Steve Kerr stawia przed swoim młodym zespołem. Odzyskanie mistrzostwa, które w 2019 roku nie było nawet bliskie zdobycia. W 2019 roku Team USA przegrał już w ćwierćfinale z Francją, by potem przegrać swój pierwszy mecz w przedziale 5-8 z Serbią. W tym przypadku zawodnikom NBA przyszło mierzyć się z naszą reprezentacją o 7. miejsce na całych mistrzostwach. Nie musimy przytaczać historii występów zawsze mocno obsadzonej ekipy USA, lecz gdy w przeciągu ostatnich trzech turniejów zdobywasz dwa złote i jeden brązowy medal, to miejsce siódme, jest srogim rozczarowaniem. Teraz mobilizacja oraz chęć odwetu za ostatnie mistrzostwa mogą sprawić, że kadra Kerra będzie niezwykle groźna.
– Dla nas to znaczy wszystko. Zwycięstwo na koniec dnia jest naszym głównym celem za każdym razem, gdy wychodzimy na parkiet. Gra w koszulce naszego kraju i wygrywanie, to jest główny zamiar zespołu – przyznał jeszcze Reaves
Cały czas trwają przygotowania do nadchodzącego turnieju, a reprezentacja Stanów Zjednoczonych wydaje się być niezwykle poukładanym zespołem zarówno w ataku, jak i pod własną obręczą. W dotychczasowych spotkaniach kontrolnych spisują się bezbłędnie, wygrywając wszystkie trzy, które rozegrali z kolejno: Portoryko, Słowenią i Hiszpanią. Wydawało się, że zarówno Słowenia, jak i Hiszpania będą już sporym wyzwaniem, lecz Team USA pozostał niepokonany. O meczu z Hiszpanami w szczegółach możecie przeczytać tutaj. Kadra USA ma przed sobą jeszcze dwa spotkania kontrolne. Już jutro o 18:00 zmierzą się z Grecją, natomiast w niedziele ich rywalem będą Niemcy. Potem pozostanie jedynie wylecieć na Filipiny, gdzie zmierzą się w rywalizacji grupowej.