Nie tak to miało wyglądać. Nie ma się co oszukiwać, nie byliśmy faworytami do awansu na igrzyska, ale też nie spodziewaliśmy się powrotu demonów z 2017 roku w spotkaniu z Finlandią. Pora ocenić dwa spotkania o punkty z Bahamami i Finlandią.
Oceny dla naszej kadry i trenera będą w skali 1-10, gdzie 5 jest oceną wyjściową i zakłada występ na poziomie oczekiwanym od danego zawodnika. Oceniam tylko i wyłącznie dwa spotkania rozegrane w Hiszpanii, nie biorę pod uwagę spotkań towarzyskich, przygotowujących nas do tego turnieju.
Andrzej Pluta jr. – 3
Zagrał tylko w spotkaniu z reprezentacją Bahamów i nie był to olśniewający występ. Oddał tylko dwa rzuty, trafił jedną trójkę, ale w obronie za dużo nie pomógł. Nie kreował też gry w ataku dla kolegów, nie jest oczywiście klasycznym rozgrywającym, ale oczekujemy od niego zdecydowanie więcej. W spotkaniu z Finlandią w ogóle nie pojawił się na boisku. Drużynie szło przez trzy i pół kwarty i rozumiem, że w końcówce nie wprowadza się zawodnika, który nie gra nic przez całe poprzednie spotkanie.
Jeremy Sochan – 6
Ocena minimalnie powyżej wyjściowej. Sochan zaprezentował się świetnie w defensywie, potrafił zatrzymywać wielokrotnie zawodników przeciwnych, a jego obrona na Ericu Gordonie stała się hitem twittera. Dawał też sporo w ataku, chociaż jedyna akcja, która była na niego rozrysowana przez dwa mecze przyniosła tylko dwa punkty. To gra tyłem do kosza, w której raz ograł Deandre Aytona. Bardzo dobry w grze bez piłki, świetnie ścinał ze skrzydła, dobrze kończył akcje spod kosza.
Łącznie trafił 13 z 21 rzutów z gry i 2 z 2 trójek. W pierwszym meczu miał aż 6 strat, ale w drugim je ograniczył do zaledwie jednej, którą był faul w ataku. Był naszym najlepszym zawodnikiem na tym turnieju i powinien tak być teraz oceniany przez zarówno kibiców, jak i samych zawodników. Mateusz Ponitka wciąż jest liderem tej drużyny, ale już nie jej najlepszym graczem.
Na minus osobiste, łącznie 8 z 12 w tym turnieju. Poniżej średniej z ostatniego sezonu.
Aleksander Balcerowski – 4
Siedział mu rzut w spotkaniu otwierającym turniej, to on rozpoczął pogoń w czwartej kwarcie spotkania z Bahamami trafiając dwie trójki. Łącznie rzucił wtedy 22 punkty, ale też gubił często w obronie Deandre Aytona. Wiem, że nie jest klasycznym środkowym, ale dwie zbiórki pod własną tablicą przez dwa mecze to zdecydowanie za mało.
W spotkaniu z Finlandią miał zdecydowanie inną rolę, nie był egzekutorem, ale bardzo dobrze radził sobie jako rozrzucający piłkę po pick’n’rollu. Łącznie miał 4 asysty, ale mimo innej roli oddanie 2 rzutów w 20 minut to zdecydowanie za mało. Poza tym widać było po nim bardzo mało gry w poprzednim sezonie w Panathinaikosie Ateny. Potrzebna jest mu zmiana otoczenia na wciąż bardzo dobry klub, ale taki gdzie dostanie sporo minut. Unicaja Malaga, o której krążą plotki byłby takim zespołem.
Michał Sokołowski – 2
Nie tego oczekiwaliśmy od płuc naszej kadry. Od Robocopa, jak go nazwał w wideo po pierwszym spotkaniu Igor Milicic. W pierwszym spotkaniu nie oddał ani jednej trójki, a akurat z nich jest przecież znany. Trafiał je bardzo ważne w wielu spotkaniach naszej kadry. Z Finlandią z kolei z gry rzucał tylko trójki i trafił 2 z 7.
Trochę zagubił się przy roli Sochana i nie mógł znaleźć sobie przy nim miejsca. To Jeremy był pierwszym stoperem na najważniejszych graczy rywali, a Sokół był numerem dwa pod tym względem. Brakowało jego przebojowości i tzw. zadziora, który zawsze miał. Wciąż jako jedyny z tej kadry jedzie na igrzyska, gdzie zagra w turnieju 3×3.
A.J. Slaughter – 4
Pierwszy raz od dawna wyszedł na ważny mecz z ławki rezerwowych. Nie znalazł rytmu w spotkaniu z Bahamami, trafiając tylko 2 z 7 trójek, na szczęście u niego nie występują dwa słabe mecze rzutowe z rzędu i z Finlandią znów był sobą. 7/11 z gry, 3/5 za trzy, bardzo mądra gra. Nie trafił rzutu na zwycięstwo, ale to tylko jeden rzut, w którym pudło mogło się zdarzyć. Mógł też obsłużyć w tej akcji podaniem Balcerowskiego, który dobrze ścinał pod kosz.
Mimo już 37 lat na karku Slaughter pokazuje dlaczego wciąż jest tej kadrze potrzebny. I nie zdziwię się jak za rok podczas Eurobasketu 2025 znów będzie grał w naszej reprezentacji jako naturalizowany zawodnik. Nie wiadomo jak pójdą sprawy urzędowe z Brandinem Podziemskim czy Malcolmem Brogdonem. Slaughter gra już w naszej kadrze 10 lat i wciąż zapewnia wysoki poziom.
Igor Milicic Jr. – 1
Największy zawód tej kadry, spodziewałem się po nim zdecydowanie więcej. W obu meczach wychodził na boisko zdenerwowany i bardzo spięty. Miał być naszym szóstym zawodnikiem do gry, a łącznie uzbierał niewiele ponad 22 minuty. Popełniał sporo błędów, łapał niepotrzebne faule, a w ataku nie przynosił tego do czego nas przyzwyczaił w sparingach.
Kulminacją tego były trzy spudłowane wolne z rzędu w meczu z Finlandią. Duża szkoda, bo to zawodnik, który zastąpi niedługo w pierwszej piątce Ponitkę lub Sokołowskiego, a papiery ma na naprawdę duże granie. Ja to zwalam na młodość i wciąż liczę na niego w przyszłości.
Andrzej Mazurczak – 1
Bardzo długo kibice i dziennikarze domagali się jego obecności w kadrze. Niestety Mazurczak nie spełnił pokładanych w nim nadziei. W pierwszym meczu wyszedł w pierwszej piątce, ale dostał piłkarską wędkę. Został zdjęty po niespełna 5 minutach bezbarwnej gry i nie wrócił w ogóle na boisko.
W drugim spotkaniu wszedł z ławki, trafił nawet trójkę, ale popełnił 4 faule w 13 minut, miał dwie straty, a minuty z nim na boisku przegraliśmy różnicą aż 13 punktów. Dużo złych decyzji, wyraźnie zagubiony, nie odnalazł się w tej kadrze. Jeden trafiony rzut to za mało, żeby dostać nawet ocenę 1+.
Mateusz Ponitka – 3+
Bardzo trudno mi ocenić Ponitkę, bo z jednej strony to on nas ciągnął długimi minutami w obu meczach. To on dostawał się na linię z Finami praktycznie kiedy tylko chciał, ale z drugiej strony popełnił w czwartej kwarcie sporo błędów w obronie, nie decydując się na pójście do żadnego z graczy. To też on popełnił niesportowy faul, który dał w całym posiadaniu rywalom 4 punkty i dojście tylko na 1 punkt straty.
Wielokrotnie próbował nieudolnie wymusić faul i sporo symulował. Ale też z nim na boisku mieliśmy najlepsze +13 w trakcie 30 minut gry. Łącznie w tym turnieju trafił tylko 9 z 24 rzutów z gry, brakowało jego punktów z gry bardzo. Wciąż jest liderem mentalnym tej kadry, ale te dwa mecze pokazały, że już nie najlepszym jej zawodnikiem. Jeśli się z tym pogodzi i przejdzie do nieco mniejszej roli, będzie to z pożytkiem dla całego zespołu. A jako, że Mateusz jest zawodnikiem grającym zawsze dla reprezentacji, a nie dla siebie, to jestem pewny, że zrobi ten krok.
Aleksander Dziewa – 3
Nie zrobił nic nadspodziewanego, ale też nie zawiódł specjalnie. Miał jak zwykle kilka nieprzemyślanych fauli, jak ten w końcówce trzeciej kwarty meczu z Bahamami, gdy przekroczyliśmy już limit przewinień, a on sfaulował przy linii bocznej rywala dając mu dwa rzuty osobiste niepotrzebnie.
Igor Milicic wciąż nie ma pomysłu jak wykorzystać nieprzeciętne umiejętności Dziewy. Sam podkoszowy jednak nie daje tego na co liczymy. Łącznie zagrał w tym turnieju 29 minut, nie zebrał ani jednej piłki w obronie, tylko dwie w ataku. Zdecydowanie za mało.
Jarosław Zyskowski – 5
Nota wyjściowa, bo miało go nie być na turnieju, potem został powołany awaryjnie, nie zagrał z Bahamami, pojawił się nagle w końcówce trzeciej kwarty z Finlandią, zgodnie z linią naszej kadry spudłował jeden rzut wolny, ale czwartą kwartę zaczął od trójki, po czym został zdjęty przez trenera po zaledwie 2 i pół minucie gry. Bardzo dziwna decyzja.
Michał Michalak – 4
Dwa krótkie epizody, najpierw 8 minut z Bahamami, potem 7 z Finlandią. Dorzucał za każdym razem punkty, ale nie miał zaufania trenera do większej liczby minut. Zwykle popełnia błędy w obronie, tym razem ich nie miał, ale w drugim meczu zrobił spory błąd w ataku. W kontrataku 3 na 1 popełnił faul w ataku. Takie sytuacje trzeba wykorzystywać. Mimo wszystko w swoich ograniczonych minutach był dość efektywny.
Przemysław Żołnierewicz – 5
Trochę jeździec bez głowy, ale bardzo twardy zawodnik do obrony. W ataku nie miał żadnej roli, a w obronie miał wejść, powalczyć, spróbować wymusić faul w ataku rywala i wytrącić go z równowagi. Wywiązał się z tego zadania solidnie, ale łącznie spędził na boisku niecałe 13 minut.
Igor Milicic – 2
Niestety za ten turniej trener musi wziąć na siebie odpowiedzialność za porażkę. Liczba nieudanych akcji po branych timeoutach aż biła po oczach. Kwintesencją tego była akcja w czwartej kwarcie meczu z Finlandią gdy po czasie całą akcję przekozłował w miejscu Michał Sokołowski, by zakończyć ją niecelną trójką przez ręce.
Źle odczytał możliwości zawodników wstawiając do pierwszej piątki Mazurczaka, który zawiódł. Brakowało tego nosa, którego zwykle miał w ważnych spotkaniach gdy znajdował nieoczywiste rozwiązania przynoszące nam sukces. Do tego wielokrotnie gubił się w rotacjach i szukał na siłę dziwnych rozwiązań. Sam w czwartej kwarcie gdy drużyna potrzebowała uspokojenia i obniżenia poziomu stresu postanowił się kłócić o coś z sędziami. Jako trener powinien lepiej się zachować w tej sytuacji.
Ale niezależnie od tego powinien dalej być trenerem tej kadry. Po tym turnieju i tak nie oczekiwaliśmy zwycięstwa i awansu, ale zdecydowanie lepszej gry w końcówce meczu z Finlandią. Na plus znalezienie bardzo dobrze roli dla Sochana i szybkie wkomponowanie go w zespół.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.