Środowisko LeBrona Jamesa i sam zawodnik wzięli mocno do siebie ostatnie słowa Phila Jacksona, w zasadzie – słowo. Prezes New York Knicks w ostatnim wywiadzie dla ESPN opisując świtę LBJ-a użył określenia, które ma bardzo pejoratywne znaczenie. Mocno mu się za to oberwało.
– Utrata LeBrona musiała być dla Heat policzkiem w twarz. […] Kiedy grał dla Heat, pojechali na mecz do Cleveland i LeBron chciał tam spędzić noc. Zespoły jednak nie spędzają nocy w mieście, gdzie grają. Zatem Erik pisze do Pata Rileya i pyta, co ma w takiej sytuacji zrobić. Odpowiedział – to Ty jesteś z tym zespołem, to Ty jesteś z nimi w samolocie. Nie możesz wstrzymać całego samolotu bo Ty, twoja mama i twoje „posse” chce spędzić dodatkową noc w Cleveland. […] Wiem, że LeBron potrzebuje specjalnego traktowania. Lubi, gdy rzeczy dzieją się po jego myśli – stwierdził Phil Jackson.
Chodzi oczywiście o słowo, którego celowo nie przetłumaczyłem. „Posse” w wolnym tłumaczeniu oznacza tzw. paczkę przyjaciół, niemniej Afromaerykanie traktują to jako określenie gangu, co rzecz jasna jest dla nich obraźliwe. W ten właśnie sposób do słów Jacksona podeszli LeBron James oraz jego partner biznesowy Maverick Carter. Zawodnik Cleveland Cavaliers postanowił odnieść się do wszystkiego w jednej z ostatnich rozmów.
Krótka konwersacja LBJ-a z Davem McMenamin z ESPN pokazuje jak bardzo 3-krotny mistrz wziął to do siebie – Miałem wielki szacunek do Phila… Miałeś? Tak. Do tej pory? Tak. […] Używanie takiego określenia nie oddaje tego, co staram się zbudować przez całą swoją karierę. To nie opisuje ani mnie, ani mojej rodziny. Wierzę, że jedynym powodem, dla którego użył tego słowa jest fakt, że młody Afroamerykanin stara się zrobić różnicę. […] Użycie tego słowa pokazuje, jak daleka przed nami droga.
James razem ze swoimi przyjaciółmi, którzy także są jego partnerami biznesowymi, buduje wokół swojej marki prawdziwe imperium. – Nie pozwolimy, aby komentarze Phila Jacksona w jakimkolwiek stopniu nas powstrzymały – kontynuuje James. – To dla nas dodatkowa motywacja. Jednak z drugiej strony to trochę smutne. Pokazuje, że ludzie bedący na szczycie spychają na dół tych, którzy odnoszą sukces. […] Ja ze swojej strony pozostaję otwarty dla wszystkich, którzy potrzebują ode mnie porady – dodaje lider Cavaliers.
Ciekawostką w tej sytuacji jest fakt, że Miami Heat faktycznie zostali na jedną noc w Cleveland. James zaprosił cały zespół do swojego domu w Akron przy okazji święta Dziękczynienia. Jackson do tej pory w żaden sposób nie skomentował niezręcznej dla siebie sytuacji. New York Daily News na okładce dzisiejszego wydania zdążył nazwać prezesa Knicks – Jax-ass.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET