Jrue Holiday nie był w stanie przynieść pomocy New Orleans Pelicans w 9 pierwszych meczach sezonu. Towarzyszył swoje żonie Lauren podczas operacji wycięcia guza z mózgu, co nastąpiło niedługo po narodzinach ich córki. Wsparcie dla zawodnika i jego rodziny płynęło z wielu stron, w tym także od tych największych.
Przed wczorajszym meczem New Orleans Pelicans z Cleveland Cavaliers kilka słów odnośnie Jrue Holidaya powiedział stacji ESPN nie kto inny, jak LeBron James. – Kiedy o tym usłyszeliśmy ja, moja żona, rodzina, byliśmy w Los Angeles podczas przerwy między sezonami; automatycznie zaczęliśmy się za nią [Lauren] modlić. To jest braterstwo, nie ważne, czy jesteście w jednej drużynie czy nie, to jest braterstwo. Nasza liga jest braterstwem. Za każdym razem, gdy czyjaś rodzina przechodzi przez sytuację taką jak ta, masz nadzieję, że Bóg ma tego zawodnika w swojej opiece. Dlatego nie mogłem się doczekać zobaczenia go [Jrue] dzisiaj na parkiecie.
Zawodnik Pels ucieszył się, że dostał wsparcie od takiej postaci: – Świadomość, że liga i ktoś takiego kalibru, z takim wpływem na grę, udziela wsparcia mojej rodzinie jest wspaniałe. Jrue docenił zresztą nie tylko LeBrona: – Otrzymywałem wsparcie chyba podczas każdego meczu – czy to od sędziów, czy od innych graczy, dostawałem je przy okazji każdego spotkania. Trzeba przyznać, że w NBA naprawdę można poczuć braterstwo.
Sytuacja zawodnika i jego rodziny przed sezonem i w trakcie jego początku nie wyglądała najlepiej, jednak na szczęście wszystko jest już na dobrych torach, a rozgrywający wrócił do regularnego wybiegania na parkiet w każdym spotkaniu.
Na podstawie slamonline.com