W najbardziej nieoczekiwanym rozstrzygnięciu pierwszych meczów playoffs Indiana Pacers pewnie pokonała Cleveland Cavaliers 98:80, czym przerwała passę 21 kolejnych zwycięstw Lebrona Jamesa w I rundzie. Lider Cavs wydaje się jednak tym nie przejmować.
Indiana Pacers po dobrej pierwszej kwarcie sprawiła największą niespodziankę w dotychczasowych playoffs. Pewnie pokonali Cleveland Cavaliers na ich boisku, a liderem gości był Victor Oladipo, który zakończył spotkanie z 32 punktami, 6 zbiórkami, 4 asystami i 4 przechwytami.
Kolejne triple-double natomiast zaliczył Lebron James (24 punkty, 10 zbiórek, 12 asyst). Niespodziewane zwycięstwo ekipy z Indianapolis nie robi jednak wrażenia na czterokrotnym MVP – Zawsze grałem w postseason. Przegrywam 0-1. W Finałach przegrywałem 1-3 i wygrałem. Jestem ostatnią osobą, którą zapytasz co będzie robiła w ciągu najbliższych kilku dni. – mówił James.
Fakt, Lebron i jego Cavs jako jedyni w historii wygrali Finały przegrywając już 1-3, jednak w tym roku sam awans do Finałów wydaje się trudniejszy. Ciężki sezon z rewolucją w składzie w trakcie deadline sprawił, że Kawalerzyści do playoffs awansowali dopiero z czwartego miejsca i jeżeli pokonają Pacers jest duże prawdopodobieństwo, że nie będą mieli przewagi parkietu w kolejnych rundach.