Nie sposób było przewidzieć takich decyzji Gregga Popovicha oraz Jerry’ego Colangelo. Przez moment Amerykanie dysponowali zaledwie sześcioma zawodnikami gotowymi jechać na Igrzyska Olimpijskie. Szybko podjęto decyzję o dokooptowaniu do składu kolejnych dwóch.
Wiemy już, że na Igrzyska nie pojedzie Bradley Beal z powodu bezpieczeństwa związanego z COVID-19. Niedługo po tej informacji, z gry w Tokio zrezygnował Kevin Love. To oznaczało, że w składzie USA jest sześciu graczy. Szybko jednak załatano dziury podejmując decyzję o sprowadzeniu na obóz USA JaVale’a McGee oraz Keldona Johnsona. Ten drugi to młody zawodnik z rotacji San Antonio Spurs, więc Pop miał na wybór konkretny wpływ.
Love spędził z reprezentacją 10 dni. Po tym okresie stwierdził, że w obecnej dyspozycji kadrze nie pomoże. Zawodnik cały czas wraca do formy po kontuzji łydki, przez którą stracił znaczną część poprzedniego sezonu. – Żeby rywalizować na Igrzyskach musisz być w doskonałej formie. Mi po prostu jeszcze trochę brakuje – mówił w wypuszczonym przez siebie oświadczeniu. Popovich przyjął decyzję Keva ze zrozumieniem.
Od razu wykonano telefon do wysokiego Denver Nuggets – JaVale’a McGee. Najwyraźniej sztab szkoleniowy reprezentacji wyszedł z założenia, że na IO potrzebuje właśnie takiego zawodnika. McGee nie grał wcześniej na Igrzyskach. Natomiast Keldon Johnson był częścią “rezerw” reprezentacji, które były sparingpartnerem dla pierwszego zespołu. Trenerzy wspólnie zdecydowali, że Johnson z grona młodych graczy prezentował się najlepiej.
Poza grą i treningami z powodu protokołu COVID-19 pozostaje Jerami Grant. W rotacji brakuje jeszcze Khrisa Middletona, Jrue Holidaya i Devina Bookera. Cała trójka ma dołączyć zaraz po zakończeniu rywalizacji w finałach NBA.
Wspieraj PROBASKET
- Lakers nareszcie podpisali środkowego!
- NBA: Niewiarygodny pech Grizzlies. Znów kontuzja gwiazdy
- NBA: Knicks coraz bliżej zatrudnienia trenera. Jest już konkretne nazwisko
- NBA: Jalen Brunson zareagował na przyszłość ojca w sztabie Knicks
- NBA: Gdzie trafi Lillard? W kolejce ustawili się… Lakers i Celtics
- NBA: Jak Larry Bird zemścił się na Shawnie Kempie. Zabawna historia
- 50% zniżki w oficjalnym sklepie Nike! Tylko dzisiaj!
- NBA: Lillard i tak nie chciał grać dla Bucks? Teraz ma opcje