James Harden na długo przed off-season miał plan, który zakładał sprowadzenie do drużyny jednego z jej najlepszych rozgrywających – Chrisa Paula. Ostatecznie CP3 poprosił Los Angeles Clippers o transfer do Teksasu, gdzie u boku Hardena stworzy duet, który może poważnie pomieszać szyki Golden State Warriors.
Houston Rockets stali się jedną z najlepszych historii kolejnego sezonu. Ściągając do siebie Chrisa Paula zyskali status pretendenta do mistrzostwa. Generalny menadżer – Daryl Morey zdecydował postawić wszystko na jedną kartę i już teraz ma ochotę stworzyć drużynę, której potencjał dorówna potworowi z Oakland. Jednak rola Jamesa Hardena okazała się równie ważna. Lider zespołu był bardzo mocno zaangażowany w proces rekrutacji CP3. Jego metody oraz podejście przyniosły oczekiwany skutek. Teraz zespół musi się upewnić, że wykorzysta szansę, jaką sobie zapewnił.
Harden lato poświęcił również na pracę. Po rozczarowujących play-offach, zawodnik chce mieć pewność, że do kolejnej kampanii będzie odpowiednio przygotowany. W międzyczasie podpisał 4-letnie przedłużenie kontraktu, które do sezonu 2022/2023 zapewni mu 228 milionów dolarów. W ostatniej rozmowie opowiedział trochę o rekrutacji CP3. – Oczywiście wiedziałem, że za rok Paul będzie wolnym agentem. Chciałem sprawdzić, jak się czuje w obecnej sytuacji. Zauważyłem, że nie jest zadowolony, więc zacząłem z nim rozmawiać. Oczywiście Warriros są drużyną, wobec której wszyscy się zbroją. Mamy jeszcze sporo pracy do wykonania, ale jesteśmy blisko – twierdzi.
Połączenie talentu Hardena i doświadczenia Paula mogą stworzyć Rockets zabójczą kombinację. Obaj są inteligentnymi koszykarzami i w miarę szybko powinni znaleźć wspólny język na parkiecie. Trener Mike D’Antoni zdaje się nie martwić o system, w jakim Rockets będą grać wykorzystując obecność tej dwójki. Harden wróci do swojej naturalnej roli, czyli atakującej dwójki, ale z uwagi na fakt, że swoją grą ściąga na siebie defensywę, ciągle będzie funkcjonował jako play-maker wykorzystujący kolegów na otwartych pozycjach. Paul natomiast wprowadzi do gry Rockets więcej dyscypliny.
W Los Angeles drużyna prowadzona przez CP3 zatrzymała się w miejscu. Nie dopisało jej także szczęście z ciągłymi kontuzjami kluczowych graczy. Formuła Doca Riversa się wyczerpała, a Paul potrzebował zmienić miejsce. Za rok trafi na rynek wolnych agentów i wiele zależy od tego, jak potoczy się jego przygoda z Rockets. Rozgrywający będzie miał szansę podjąć niezależną decyzję. Harden chce mieć pewność, że zarówno on, jak i drużyna przekonają Paula do tego, że w Houston można zwyciężać. Jakichś czas temu Harden wrzucił na swojego Instagrama zdjęcie, o którym mówił cały koszykarski świat. Wydaje się być gotowy…
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET