James Harden i Chris Paul stworzyli jeden z najmocniejszych duetów w zachodniej konferencji. Po porażce Golden State Warriors z Portland Trail Blazers, Houston Rockets z bilansem 44-13 wskoczyli na pierwsze miejsce tabeli. Czy naprawdę mają szansę zdetronizować mistrzów?
W Houston nie mają co do tego wątpliwości. Wygrali dziesięć ostatnich meczów i prezentują znakomitą formę. Połączenie Jamesa Hardena z Chrisem Paulem przyniosło im wiele dobrych rzeczy. W tym momencie Harden jest na dobrej drodze do podniesienia trofeum dla najbardziej wartościowego gracza sezonu, także dzięki CP3, który znalazł sposób na dopasowanie się do swojego dominującego kolegi. Musiał zaakceptować pewne ograniczenia i w nowej sytuacji zachował się jak profesjonalista.
– Sprowadzenie gracza takiego kalibru po prostu ułatwiło mi pracę. Ja także staram się pomagać jemu – mówi Harden na temat połączenia. – Sprowadziliśmy zawodnika, który potrafi grać jako lider i potrafi decydować o wynikach – dodaje. Przed sezonem było wiele wątpliwości, ale gdy Rox zaczęli wygrywać seriami, szybko okazało się, że wszelkie pytania dotyczące tego jak sobie poradzą, w gruncie rzeczy nie miały sensu, bo wszystko stało się w samoczynnie.
Na żadnym etapie budowania relacji pomiędzy Paulem i Hardenem nie było momentu, który byłby dla Rockets niepokojący. To świetny prognostyk przed rozpoczęciem play-offów. – Wszystko działa, gdy nie martwisz się o swoje statystyki i o to, kto udziela wywiadu na koniec meczu – mówi trener Mike D’Antoni. – Synergia pomiędzy Hardenem i Paulem sprawia, że razem wyglądają po prostu lepiej – dodaje. CP3 wcześniej stwierdził, że wyścig o MVP został już rozstrzygnięty.
10 lat temu to CP3 był bliski tytułu MVP, ale wówczas sprzed nosa zabrał mu go Kobe Bryant. – Nagroda MVP będzie fajnym wyróżnieniem, ale mamy większą rybę do upieczenia – mówi CP3. – Chris zobaczył we mnie coś, czego nie dostrzegł w nikim innym – mówi z kolei Harden. – Jak dotąd rozgrywamy sezon, który dostarcza wszystkim naprawdę dużo dobrej zabawy – kończy. W Houston nastały naprawdę dobre czasy dla koszykówki, ale ostateczną oceną będzie rezultat w play-offach.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET