King Wilki Morskie Szczecin sprawiły w minionej kolejce sporą niespodziankę ogrywając faworyzowaną Rosę Radom. Trzeba przyznać, że to zwycięstwo bardzo dobrze wpłynęło na zespół trenera Łukomskiego, który nabrał sporo pewności siebie.
– Myślę, że zagraliśmy świetną defensywę przez cały mecz – mówił Fran Gaines. – Zagraliśmy zespołowo po dwóch stronach parkietu. Ułożyło to nas w dobrym położeniu w tym spotkaniu, więc zdecydowanie osiągnęliśmy to, co sobie zakładaliśmy, łącznie z meczem ze Startem, który odbył się w niedzielę – kontynuował.
We wspomnianym przez gracza ze Szczecina meczu ze Startem Lublin, podopieczni trenera Łukomskiego odnieśli zwycięstwo różnicą 51 punktów. Wilki ostatnie dwa mecze wygrały różnicą łącznie 65 punktów. Trzeba przyznać, że wynik ten jest co najmniej niesamowity i rzadko spotykany na europejskich parkietach.
– Musimy grać tak, jak w ostatnich dwóch meczach. Jeśli będziemy grć tak, jak dzisiaj to nikt nas nie pokona. Jeśli utrzymamy obecny poziom to te pozostałe mecze skończą się dla nas dobrze i będziemy mieć mocny finisz prosto do fazy Play Off – mówił gracz ze Szczecina.
25 latek pochodzący ze Stanów w meczu z Rosą Radom zagrał wręcz fenomenalne zawody, kończąc je z 22 punktami (6/8 za 2, 3/4 za 3, 1/2 za 1), 3 zbiórkami i 3 asystami. Gaines złapał w końcu rytm i jak przyznaje, w końcu jest skupiony na koszykówce, tak jak powinien.
– Chyba wreszcie byłem tak skupiony, jak powinienem być wcześniej. Chcę skończyć sezon dobrym stylu, chcę być jeszcze bardziej agresywny w swojej grze. Russell i Brandon dobrze mnie odnajdowali. Wysocy zawodnicy stawiali dobre zasłony, wszyscy się dobre zaprezentowaliśmy – kończył.
King Wilki Morskie Szczecin z bilansem 14 zwycięstw i 12 porażek zajmują ósmą lokatę w tabeli Tauron Basket Ligi. Jeśli nie dojdzie do jakiegoś kataklizmu, podopieczni trenera Marka Łukomskiego bez większego problemu awansują do fazy Play Off.
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET