W meczu numer pięć seria finałowa ponownie przeniosła się do Bostonu, gdzie tutejsi Celtics pewnie pokonali Dallas Mavericks i po raz 18. w historii organizacji zdobyli mistrzostwo NBA.
Boston Celtics – Dallas Mavericks 106:88
- Boston Celtics już po pierwszej kwarcie prowadzili z Mavericks 28:18, głównie dzięki bardzo dobrej końcówce tej odsłony spotkania, kiedy to gospodarze zanotowali serię punktową 9:0 i już do końca meczu kontrolowali sytuację. Podczas pierwszych 12 minut najlepiej w szeregach Celtics spisywali się Jaylen Brown i Jrue Holiday, obaj zdobyli po 6 punktów. Luka Doncić w tej kwarcie zdołał zdobyć 5 punktów, 3 zbiórki oraz 3 asysty, brakowało mu jednak wyraźnie pomocy ze strony Kyrie Irvinga, który nie trafił żadnego z oddanych trzech rzutów z gry.
- Druga kwarta miała podobny przebieg do pierwszej. Celtics wygrali ją 39:28 i powiększyli swoją przewagę, dzięki czemu po pierwszej połowie spotkania prowadzili już 67:46 i pewnie kroczyli po wygraną, która gwarantowała im mistrzowski pierścień. Warto też dodać, że ta część meczu zakończyła się celną trójką zza połowy Paytona Pritcharda, która na pewno dodatkowo dobiła zespół z Teksasu.
"Here's Pritchard he loves these… puts it up from halfcourt at the buzzer… BANG… HE'S DONE IT AGAIN!" https://t.co/dWXM1HVj4D pic.twitter.com/EtcSju6Gn0
— NBA (@NBA) June 18, 2024
- Po przerwie Mavericks próbowali odrobić straty i wrócić jeszcze do gry, udało im się nawet wygrać kwartę trzecią i czwartą, jednak dzięki temu zdołali odrobić zaledwie trzy punkty. Celtics bardzo mądrze kontrolowali drugą połowę spotkania i z minuty na minutę przybliżali się do upragnionego celu. Ostatecznie gospodarze wygrali to spotkanie 106:88 i wygrali finałową serię 4-1.
- Mecz numer pięć był najlepszym w wykonaniu Jaysona Tatuma w serii finałowej, do tej pory w poszczególnych spotkaniach to inni gracze prowadzili Celtics do wygranych. Tym razem ciężar gry wziął na siebie zawodnik uznawany za lidera tej drużyny. Tatum zdobył w tym spotkaniu 31 punktów, 8 zbiórek, 11 asyst, a zaraz po końcowym gwizdku emocje dały upust i gracz zasłonił twarz dłońmi, po tym wszystkim rozpoczął świętowanie ze swoim synem Jaysonem Jr.
DEUCE'S DAD: NBA CHAMPION 💚☘️🏆 pic.twitter.com/JC1RtJJPv3
— NBA (@NBA) June 18, 2024
- W szeregach Dallas Mavericks najlepiej spisał się Luka Doncić. Słoweniec spędził na parkiecie niespełna 44 minuty i w tym czasie trafił 12 z 25 oddanych rzutów z gry. Lider Mavs ostatecznie zdobył w tym spotkaniu 28 punktów, 12 zbiórek, 5 asyst oraz 3 przechwyty, było to jednak za mało na Celtics.
- Jaylen Brown w meczu numer pięć zdobył 21 punktów, 8 zbiórek, 6 asyst i 2 przechwyty. W całej serii notował średnio 20,8 punktu, 5,4 zbiórki oraz 5,0 asysty co zapewniło mu tytuł MVP Finałów. Dodał on kolejne trofeum po otrzymaniu MVP Finałów Konferencji Wschodniej, fakt ten spowoduje, że na pewno na jakiś czas uda mu się ucisz wszystkich, którzy krytykowali fakt, że otrzymał on od Boston Celtics maksymalny kontrakt.
– To był wysiłek całego zespołu i dzielę się tym z moimi braćmi w moim wspólnikiem „zbrodni” Jaysonem Tatumem. Był ze mną przez całą drogę, więc dzielimy się tym gów*** razem – dodał Brown po odebraniu nagrody.
Jaylen Brown wins the Bill Russell Trophy as the 2024 #NBAFinals MVP! ☘️ pic.twitter.com/ePINrAOdx4
— NBA (@NBA) June 18, 2024
- Boston Celtics dominowali w tym spotkaniu jako zespół, zdołali oni zebrać w sumie 51 piłek, podczas gdy Mavericks zanotowali ich o 16 mniej. Gospodarze zanotowali 7 strat, a sami zmusili gości do popełnienia ich aż 13. Kolejnym aspektem, w którym Celtics zdominowali Mavericks w meczu numer pięć, były rzuty osobiste, zespół z Bostonu trafił 17 z 20 oddanych takich rzutów, podczas gdy gracze Dallas na 13 prób trafili zaledwie 7.
- Dzięki temu tytułowi Boston Celtics ponownie zostali wyłącznymi liderami w ilości mistrzostw NBA i nie muszą już dzielić pierwszego miejsca z Los Angeles Lakers, którzy obecnie mają 17 tytułów, a Celtics teraz mogą pochwalić się 18 mistrzowskimi trofeami.
- Kevin Garnett w 2008 roku krzyczał, że wszystko jest możliwe, w podobnym tonie po spotkaniu wypowiadał się Jayson Tatum, który nie krył emocji i radości, która towarzyszyła mu po zakończeniu tego meczu.
– O mój Boże to surrealistyczne uczucie. Zrobiliśmy to! Zrobiliśmy to! O mój Boże udało nam się! Przede wszystkim Bóg jest największy. Nie dlatego, że wygraliśmy, ale przez to, że umożliwił mi maksymalnie wykorzystanie zdolności, którą sam mi podarował. Dziękuje chłopakom, rodzinie to naprawdę coś niesamowitego – mówił Tatum.