To nie było łatwe zwycięstwo, ale ostatecznie pokonujemy Bośnię i Hercegowinę, a to oznacza, że zagramy w ćwierćfinale Mistrzostw Europy! Naszym rywalem będzie reprezentacja Turcji. W meczu z BiH ze znakomitej strony raz jeszcze pokazali się nasi liderzy – Mateusz Ponitka i Jordan Loyd. To dzięki nim wygraliśmy i to oni zasługują na miano bohaterów.
POLSKA – BOŚNIA I HERCEGOWINA 80:72
- W pierwszym meczu fazy pucharowej, reprezentacja Polski zmierzył się z Bośnią i Hercegowiną. Według ekspertów – podchodziliśmy do tego meczu w charakterze faworyta, ale już na początku pojawiły się problemy. Seria siedmiu punktów Jusufa Nurkicia dała rywalowi prowadzenie 7:2. Na tym się jednak Bośniacy nie zatrzymali i po problematycznym początku Polaków zarówno w obronie, jak i w ataku, prowadzili 13:2, gdy John Roberson skarcił nas za trzy ze szczytu.
- Trener Igor Milicić potrzebował przerwy na żądanie, aby wcisnąć “restart” i pobudzić swoich koszykarzy. Szybko na parkiecie pojawił się Dominik Olejniczak zastępując Aleksandra Balcerowskiego. Brakowało nam jednak powtarzalności i skuteczności w działaniach ofensywnych. Trójka Michała Sokołowskiego zredukowała stratę do 6 punktów (20:26), ale na to BiH odpowiedziało serię 5:0, w której Jusuf Nurkić popisał się pracą nóg w grze podkoszowej kończąc akcję z Olejniczakiem na plecach.
- Końcówka pierwszej połowy dała jednak nadzieje na to, że Polakom uda się odwrócić losy tego spotkania. Po rzucie za trzy niezwykle aktywnego Mateusza Ponitki, przegrywaliśmy już tylko jednym punktem (33:34). W kolejnych posiadaniach obserwowaliśmy prawdziwą “strzelanine”, bowiem ekipy wymieniały się rzutami za trzy punkty. Po drugiej trójce z rzędu Robersona, trener Milicić poprosił o przerwę na żądanie. Ostatecznie na przerwę schodziliśmy z wynikiem 44:40 po tym, jak faulowany w ostatniej akcji Nurkić trafił jeden z dwóch rzutów wolnych.
- W pierwszej połowie Polacy trafiali tylko 29% z gry z rzutów za dwa punkty. Mieliśmy aż 11 zbiórek w ataku! Niestety zbyt rzadko udało się to zmieniać w punkty drugiej szansy. Na początku trzeciej kwarty udało nam się uciąć prowadzenie do punktu po trójce “Sokoła” i punktach z linii wolnych Loyda, który od początku meczu atakował agresywnie na koźle. Ponadto szybko reagowaliśmy w obronie, co nie zmieniało faktu, że mecz zrobił się chaotyczny. Po punktach Nurkicia Bośnia znowu uciekła (55:47) i całą pracę Polacy musieli wykonać na nowo.
- Robił co mógł Mateusz Ponitka, którego punkty za trzy i potem dobitka Olka Balcerowskiego pozwoliły nam doprowadzić do remisu (56:56). Dobrze naciskaliśmy na piłkę i zmuszaliśmy rywali do błędów. Na 25 sekund przed końcem Andrzej Pluta trafił za trzy na 62:59 zaraz po przechwycie Ponitki. Do czwartej kwarty przystępowaliśmy z prowadzeniem 62:61 wygrywając trzecią kwartę 22:17. Do tamtej pory aż 22 razy stawaliśmy na linii rzutów wolnych w porównaniu z 10 rzutami BiH.
- Po agresywnym wejściu Loyda, który skorzystał z tego, że miał na sobie wolnego Nurkicia, Polacy prowadzili 70:66 i tym razem to trener Adis Bećiragić musiał prosić o przerwę na żądanie. W jednej z akcji urazu doznał Roberson i nie był w stanie kontynuować meczu. Po dobrej ofensywnej zbiórce i akcji 2+1 Olejniczaka, Polacy prowadzili 73:66. Kluczowa dla losów meczu mogła się okazać akcja z faulem na rzucającym za trzy Loydzie, który powiększył naszą przewagę do ośmiu punktów. Na 3:50 przed końcem Nurkić wrócił na parkiet.
- I to po jego dwóch rzutach wolnych strata Bośni i Hercegowiny zmalała do czterech punktów na 2:25 przed końcem. Wcześniej Polacy mieli problem ze skonstruowaniem skutecznego ataku w kilku posiadaniach z rzędu. Jednak dwa punkty Loyda na 55 sekund przed końcem i duże poświęcenie całej drużyny w obronie, pozwoliły nam ten mecz zamknąć. 19 punktów i 11 zbiórek Ponitki. Kolejne 28 punktów Loyda. Dla Bośni z kolei 20 punktów i siedem zbiórek Nurkicia oraz 19 punktów kontuzjowanego Robersona.
POZOSTAŁE MECZE DNIA:
FRANCJA – GRUZJA, godz. 14:15
WŁOCHY – SŁOWENIA, godz. 17:30
GRECJA – IZRAEL, godz. 20:45
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET