Mecz, który od początku trzymał w potężnym napięciu. Ostatecznie sprowadził się do ostatnich sekund, w których bohaterem był Dennis Schroder. Turcja z pewnością ma czego żałować. W kluczowym momencie, Alperen Sengun zdecydował się na rzut, który okazał sie zbyt pochopny. Nie będzie zatem pierwszego triumfu na EuroBaskecie dla ekipy prowadzonej przez Ergina Atamana. Mistrzowie Świata potwierdzili swoją klasę.
TURCJA – NIEMCY 83:88
- Nie było jasnego faworyta, a to zwiastowało sporo emocji. Turcja otworzyła mecz rzutem za trzy Cediego Osmana. Pierwsze minuty stały pod znakiem trafień z dystansu ekipy Ergina Atamana. Po kolejnej trójce Osmana i rzucie Shane’a Larkina, Turcja wyszła na prowadzenie 13:2 i zespół Alexa Mumbru musiał o tym porozmawiać. Nie wiemy, co się wydarzyło w trakcie tych kilkudziesięciu sekund, ale trener Mumbru musi to opatentować, bowiem jego drużyna zareagowała dobrą energią po obu stronach parkietu.
- Seria 12:1 pomogła Niemcom nie tylko doprowadzić do remisu, co wyjść na prowadzenie. Świetnie w tym czasie wyglądał Isaac Bonga, którego agresywność po bronionej stronie parkietu wybiła Turcję z uderzenia. Pod koniec pierwszej kwarty swój drugi faul złapał Alperen Sengun, co skomplikowało Atamanowi zarządzanie meczem. Gdy Sengun był na parkiecie, często match-upował z Danielem Theisem i czekał na reakcję defensywy. Gdy nie było podwojenia, próbował kończyć, ale gdy tylko doskakiwał drugi obrońca, otwierał miejsce podaniem do kolegi.
- Na drugą kwartę Niemcy wracali z przewagą 24:22. Przewaga utrzymywała się na tym pułapie, gdy Franz Wagner po świetnym spin-movie skończył akcję na obręczy (32:30). W międzyczasie jednak dobrą pracę na deskach wykonywał dla Turcji Adem Bona. Był tym, czym wcześniej był dla Niemiec Bonga. Gdy obie ekipy grały w ataku pozycyjnym, oglądaliśmy dużą intensywność w obronie z zamykaniem pozycji, podwojenia i help-defense. Dokładnie tego się mogliśmy spodziewać po drużynach walczących o mistrzostwo. Po trójce Senguna z prawego skrzydła Turcja prowadziła 40:35.
- Lider reprezentacji Turcji jeszcze pod koniec pierwszej połowy złapał trzeci faul. Ekipa z Niemiec mogła zredukować stratę, ale dwie kosztowne straty zanotował Dennis Schroder. Ostatecznie na trzecią kwartę Turcja wracała z prowadzeniem 46:40. Niewidoczny dotąd Schroder otworzył trzecią kwartę rzutem za trzy punkty, ale od razu w kolejnym posiadaniu odpowiedział mu Osman trafiając ze swojej ulubionej pozycji, czyli rogu parkietu. Jednak po serii 5:0 Bongi – kolejnej takiej w tym meczu, Ataman musiał poprosić o przerwę na żądanie.
- W połowie kwarty znakomitą akcją indywidualną w bezpośrednim starciu z Bongą popisał się Sengun, który wykończył post-up rzutem z faulem i przywrócił Turcję na trzypunktowe prowadzenie (58:55). Było już +6 po trójce Osmana, ale Niemcy ponownie wrócili, gdy Johannes Thiemann przymierzył skutecznie ze szczytu. Do czwartej kwarty ekipy przystępowało z jednopunktowym prowadzeniem Turcji, a to oznaczało, że Niemcy wygrały trzecią kwartę 26:21. Do tej pory dostaliśmy od obu ekip jakościowy basket, jakiego po finale oczekiwaliśmy.
- Świetnie pracował na obwodzie Cedi Osman. Gdy trafił swoją szóstą trójkę, Mumbru musiał poprosić o przerwę, bo przewaga Turcji ponownie wynosiła sześć punktów (72:66). Niemców w grze – o dziwo – utrzymywali gracze zadaniowi trafiający ważne rzuty w kryzysowych momentach. Tym razem niezawodny Andreas Obst przymierzył zza łuku i było -2 (74:76) na cztery minuty przed końcem kwarty. W kolejnym posiadaniu w jego ślady poszedł Bonga i Niemcy wróciły na prowadzenie w meczu, w którym oglądaliśmy do tej pory 11 zmian na prowadzeniu.
- Ryga drżała z emocji. Każde posiadanie zmieniało drużynę, która była bliżej zwycięstwa. Przy stanie 84:83 dla Niemiec, Bonga zebrał piłkę i podarował ją Schroderowi, który przymierzył z półdystansu i na niecałe 19 sekund przed końcem trafił z półdystansu dając swojej drużynie trzypunktowe prowadzenie. Powstało więc pytanie – czy gracze Mumbru będą faulować? Sengun chciał być bohaterem, ale strasznie spudłował po podaniu od Larkina. Niemcy dokończyły ten mecz na linii rzutów wolnych, wygrywając EuroBasket 2025!
- Dla Turcji 23 punkty i sześć trafień za trzy Osmana. Sengun zatrzymał się na 28 punktach, trzech zbiórkach i trzech asystach. Znakomite zawody rozegrał Bonga notując dla Niemiec 20 punktów, pięć zbiórek i trzy asysty. 18 punktów i osiem zbiórek Wagnera oraz 16 punktów i 12 asyst Schrodera.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
W meczu o 3. miejsce Grecja wygrała z Finlandią po szalonej końcówce! Relacja i skrót tutaj.