Śląsk Wrocław doznał w ostatnim meczu kolejnej bardzo dotkliwej porażki, tym razem z pretendentem do gry w Play Offach, King Wilkami Morskimi Szczecin. – Gratuluję Wilkom świetnego meczu – mówił na konferencji prasowej Emil Rajković.
– W pierwszej połowie walczyliśmy, graliśmy zgodnie z naszymi założeniami. Myślę, że głębia składu, jaką mają Wilki i intensywność jaką utrzymywali dała efekty w drugiej połowie i zrobiła sporą różnicę – mówił po meczu szkoleniowiec wrocławskiej ekipy.
Graczy Emila Rajkovicia dotknęła całkowita niemoc. Przez 5 minut 23 sekundy nie zdobyli w ogóle choćby punktu, a na pierwszy celny rzut z gry wrocławian w drugiej połowie czekać trzeba było aż ponad 6 minut! Szczecinianie od startu trzeciej ćwiartki zaliczyli serię 14:0, a chwilę później po trafieniu Pawła Kikowskiego prowadzili już 23 punktami.
– W pierwszej połowie byliśmy w grze. Staraliśmy się realizować polecenia i założenia trenera Rajkovicia i całkiem nieźle to nam wychodziło. W drugiej odsłonie niestety nie stawiliśmy oporu, nie pokazaliśmy walki. Gospodarze nam odjechali – komentuje kapitan Śląska Wrocław, Kamil Chanas.
Emil Rajković nie szczędził także komplementów dla drużyny przeciwnej, chwaląc tym samym autorską drużynę trenera Marka Łakomskiego.
– Chciałbym życzyć Wilkom szczęścia w dalszej fazie rozgrywek. Mają bardzo silny skład i myślę, że mają dużą szansę na zrobienie sporego zamieszania w Play Offach. Macie piękną halę, wielu kibiców. Spełniacie wszystkie warunki, aby stworzyć tu wspaniały klub – kończył trener wrocławskiej ekipy.
WKS po porażce z Wilkami Morskimi 64:89 i z bilansem 4-18 zajmuje 16. miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi.