Trust the Process, to sformułowanie, które na stałe przylgnęło do Joela Embiida, jak i całej Philadelphi 76ers. Sixers co prawda zakończyli właśnie sezon 2017/2018 przegrywając w II rundzie z Boston Celtics, jednak zarówno zawodnicy, jak i kibice mogą być wreszcie zadowoleni. Czy awans do playoffs oznacza zakończenie słynnego procesu?
Joel Embiid i jego Philadelphia 76ers przegrali w meczu numer pięć 112:114 i tym samym zakończyli sezon 2017/2018. Awans do playoffs i gra w półfinale Wschodu jest sukcesem na który w Filadelfii wszyscy czekali. Od 2012 roku Sixers nie grali w playoffs, a dziś są jedną z czołowych drużyn na Wschodzie.
Poprzednie lata opierały się na tankowaniu i jak najlepszym wyborze w drafcie. Można powiedzieć, że taktyka rozpoczęta przez byłego głównego managera zespołu, Sama Hinkiego zaowocowała. W Szóstkach grają młodzi i zdolni, Ben Simmons (1 numer draftu 2016) Joel Embiid (3 numer draftu 2014), którzy już stanowią o sile tej ligi. Niewiadomą pozostaje zeszłoroczny pierwszy numer draftu, Markelle Fultz.
Wydawać się może, że po osiągnięciu celu, czyli awansu do playoffs słynny proces zakończy się. Embiid jednak uważa, że jest inaczej – Proces nigdy się nie zakończy. Awans do playoffs był naszym celem i go osiągnęliśmy. Kiedy przychodzą zwycięstwa wyznaczasz sobie nowy cel i zaczynasz od początku. W ten sposób proces nigdy się nie skończy.
Środkowy Sixers odniósł się również do poprzednich lat, gdzie jego zespół celował w jak najlepsze picki w draftach. – Jeżeli chodzi o zawodników to nie wydaje mi się, żebyśmy celowo przegrywali swoje mecze. Żaden z koszykarzy nie wychodzi na parkiet z myślą, żeby przegrać. To wszystko działo się niefortunnie.
Bieżące rozgrywki zespół z Filadelfii zakończył wygrywając 52 mecze. Dla porównania poprzednie rozgrywki zakończyli mając na koncie ledwie 28 zwycięstw. W rozgrywkach 2015/2016 Sixers wygrali jeszcze mniej bo tylko 10 spotkań.