W hitowym starciu Energa Basket Ligi Stelmet Enea BC Zielona Góra pokonał Anwil Włocławek 70:57. Obie ekipy zagrały bardzo słabo, a kibice we Włocławku mogli oglądać rażącą nieskuteczność.
Anwil Włocławek – Stelmet Enea BC Zielona Góra 57:70
Wynik spotkania dopiero po niemal dwóch minutach gry otworzył Kamil Łączyński, który skutecznie wszedł pod kosz. Quinton Hosley zamienił dwa rzuty osobiste na punkty i było 4:0. Pierwsze punkty dla zielonogórzan zdobył Boris Savović. Do remisu 4:4 doprowadził Vladimir Dragicević. Po trójce Filipa Matczaka przyjezdni wyszli na prowadzenie, ale szybko spod kosza odpowiedział Josip Sobin. Po akcji 2+1 Jamesa Florenca było już 14:8 dla zielonogórzan. W końcówce punkty zdobywał jeszcze Florence i po dziesięciu minutach gry Stelmet Enea BC prowadził 20:13.
Na początku drugiej odsłony spotkania jeden rzut wolny na punkt zamienił Jarosław Zyskowski. W rewanżu dwa osobiste trafił Edo Murić. W kontrataku punkty zdobył Martynas Gecevicius i było 24:14. Po trójce Łączyńskiego przewaga zmniejszyła się do 7 oczek. Za trzy przymierzył także Michał Nowakowski i trener Andrej Urlep musiał poprosić o przerwę. Gra stała się bardziej wyrównana, ale to przyjezdni utrzymywali kilka punktów przewagi. Za trzy trafił Ante Delas i do odrobienia zostały już tylko 3 punkty. W ostatniej akcji dwa rzuty wolne trafił Quinton Hosley i po pierwszej połowie było 35:33 dla zielonogórzan.
Trzecią kwartę trzema rzutami osobistymi rozpoczął Przemysław Zamojski. Spod kosza trafił Vladimir Dragicević i goście ponownie rozpoczęli budowanie przewagi. Spod kosza trafił jednak Kamil Łączyński i było 40:36 dla zielonogórzan. Goście utrzymywali niewielką przewagę. Za trzy trafił Jakub Wojciechowski i było 47:45, a trener Urlep poprosił o przerwę. Dwa rzuty wolne na punkty zamienił Hosley, czym doprowadził do remisu po 49. Na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Jakub Wojciechowski, który trafił spod kosza. Przed decydującą odsłoną meczu to Anwil prowadził 51:49.
Boris Savović trafił spod kosza na początku czwartej kwarty i był remis 51:51. Po rzutach wolnych Przemysława Zamojskiego to Stelmet ponownie prowadził w tym spotkaniu. Przewaga wzrosła do 4 oczek i trener Igor Milicić zmuszony był prosić o przerwę. Przyjezdni powiększali przewagę i na cztery minuty przed końcem było 59:51. Włocławianie nie byli w stanie już przeciwstawić się mistrzom Polski i odrobić strat. Ostatecznie Stelmet Enea BC wygrał 70:57.
Follow @ThePaulyM
Follow @probasketpl