Świetna druga połowa w wykonaniu Anwilu pozwoliła zespołowi z Włocławka pokonać na wyjeździe Legię Warszawa aż 95:60.
Legia Warszawa – Anwil Włocławek 60:95
Gospodarze rozpoczęli to spotkanie z bardzo dużą energią i po trafieniu Piotra Robaka prowadzili nawet 7:2. Od tego momentu zespół trenera Igora Milicicia zanotował serię 10:0 i dzięki rzutom Ivana Almeidy oraz Jarosława Zyskowskiego zdobył już przewagę. Legia się nie poddawała i po późniejszych trójkach Chaunceya Collinsa ponownie była na prowadzeniu. Ekipa ze stolicy wygrywała po 10 minutach 30:22. Od początku drugiej kwarty Anwil krok po kroku odrabiał straty i w końcu po rzucie wolnym Pawła Leończyka doprowadził do wyrównania. To nie trwało jednak długo, ponieważ skuteczność z dystansu demonstrował Beane. W końcówce pierwszej połowy trójka Ante Delasa oznaczała remis, a rzut wolny Almeidy pozwolił włocławianom prowadzić 41:40.
W pierwszych minutach trzeciej kwarty drużyna z Włocławka chciała przede wszystkim zbudować przewagę. Powoli to się udawało, a po kolejnej akcji Josipa Sobina było już nawet 51:43. Ekipa trenera Tane Spaseva nie była już tak skuteczna, a w dodatku popełniała proste błędy. Anwil zanotował siedem kolejnych punktów z rzędu i po wsadzie Jaylina Airingtona miał już mecz pod kontrolą. Po 30 minutach rywalizacji było 65:45. Warszawski zespół czwartą kwartę rozpoczął od serii 6:0, ale nie miało to wielkiego wpływu na to spotkanie. Goście ponownie odskakiwali, dzięki czemu mogli być pewni korzystnego dla siebie wyniku. Ekipa trenera Milicicia zwyciężyła 95:60.
Ivan Almeida zanotował dla gości 20 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst. Chauncey Collins rzucił 16 punktów dla gospodarzy.
źródło: plk.pl