Vlade Divac – generalny menadżer Sacramento Kings postanowił pociągnąć za spust i przehandlował DeMarcusa Cousinsa do Nowego Orleanu. Internet śmiał się, że nawet w 2k taka wymiana by nie przeszła, ponieważ system automatycznie ją blokuje. W Sac-Town byli jednak bardzo zdeterminowani.
Jeszcze przed rozpoczęciem Weekendu Gwiazd, wiele wskazywało na to, że przed DeMarcusem Cousinsem długie lata w roli lidera Sacramento Kings. Otoczenie twierdziło, że zespół nie chce go wytransferować, a sam zawodnik ma zamiar podpisać latem tego roku przedłużenie za przeszło 200 milionów dolarów. Jednak w środku drużyny działy się rzeczy, o których nikt głośno nie mówił, ale które doprowadzały Vlade Divaca i Vivek Randive’a do szewskiej pasji.
Ostatecznie to problemy wychowawcze miały zdecydować o tym, że Cousins został przehandlowany. New Orleans Pelicans postanowili zaryzykować, tworząc przy okazji jeden z najgroźniejszych podkoszowych duetów w lidze. Cousins i Davis mogą notować wspólnie średnie na poziomie 50/55 punktów. To świetne rozwiązanie także dla Jrue Holidaya, bowiem obecność AD i DMC na dystansie otworzy rozgrywającemu mnóstwo miejsca w środku.
Tymczasem Divac w rozmowie z dziennikarzami – zaraz po potwierdzeniu transferu – zdradził, że dwa dni wcześniej miał lepsze oferty za Cousinsa. Czekaj… W zasadzie dlaczego podzielił się tym z przedstawicielami mediów? Sam wpakował się na minę wychodząc na GM-a bez kompetencji. To bardzo otwarte przyznanie się do tego, że mógł z tej wymiany wyciągnąć znacznie więcej. No cóż – przed Kings bardzo trudny okres przebudowy i decyzje Divaca będą teraz kluczem do nabrania przez Kings zupełnie nowego charakteru.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET