Kolejny szkoleniowiec obdarzony zaufanniem. Jak donosi Adrian Wojnarowski, Houston Rockets rozpoczęli rozmowy z Mike’m D’Antonim w sprawie przedłużenia jego kontraktu.
Nie wiadomo jednak czego Rockets będą oczekiwać od swojego dotychczasowego szkoleniowca. Po kolejnej porażce z Golden State zespół potrzebuje konkretnych zmian nie tylko kadrowych, lecz przede wszystkim taktycznych. Zadanie może okazać się naprawdę ciężkie biorąc pod uwagę obciążenie budżetu oraz to, że zarząd pożegnał się w zeszły weekend z Jeffem Bzdelikiem, dotychczasowym specem od defensywy. Co ciekawe, 65-latek opuścił Houston już przed obecnymi rozgrywkami. Mike D’Antoni obowiązki związane z pracą nad obroną rozdzielił wtedy na pozostałych trenerów. Niestety, plan nie zadziałał dlatego szkoleniowiec Rakiet poprosił Bzdelika, aby ten wrócił do pracy. Adrian Wojnarowski donosi, że tym razem władze klubu chcą uniknąć takiego scenariusza, co może oznaczać spore zmiany na ławce trenerskiej.
Pozycja pierwszego szkoleniowca nie ulegnie jednak zmianie. Zarówno właściciel klubu, Tillman Ferritta jak i generalny menadżer Daryl Morey chcą by D’Antoni dalej prowadził ich zespół.
– Mike będzie naszym trenerem w przyszłym roku- oznajmił właściciel Rockets– Nie jest dla mnie nieudacznikiem. To tylko opinia mediów.
– Mike będzie miał w przyszłym roku 69 lat, ale zupełnie nie wie co chce robić. Usiądziemy z nim w ciągu najbliższych kilku tygodni i porozmawiamy o ulepszeniu naszego zespołu. Mike będzie tutaj. Lubię go i myślę, że jest bardzo dobrym trenerem. Zawodnicy lubią dla niego grać. Ciągle słyszę, że wolni agenci chcą wiedzieć kim są właściciel i trener. Mike i ja dobrze sobie radzimy. Mamy nadzieję, że będziemy w stanie nadal wygrywać, a Mike zostanie tu na długi czas.
Biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia zespołu- trudno się dziwić. Oczywiście, Rockets nie udało się zdetronizować Golden State, a tegoroczny plan zemsty skończył się fiaskiem, lecz należy pamiętać, że to właśnie D’Antoni dolał Rakietom przed kilkoma laty paliwa przyczyniając się do eksplozji talentu Jamesa Hardena czy rozwoju Clinta Capeli.
– Dałem do zrozumienia Darylowi i Tillmanowi, że jestem podekscytowany ewentualną kontynuacją pracy na ławce trenerskiej- mówi D’Antoni– Wierzę, że mogę to robić na wysokim poziomie przez kolejne trzy lata. Chcę być tutaj być częścią mistrzowskiej ekipy.