W niniejszym artykule, przy okazji znakomitych występów w pojedynczych meczach, przyjrzę się statystykom sezonowym i wypływowi na grę drużyny kilku gwiazd NBA. Jak zwykle nie zabraknie także statystycznych osobliwości, z kategorii tych mniej oczywistych.


Doncić się nie zatrzymuje

  • Luka Doncic w meczu przeciwko Denver Nuggets zaliczył swoje 52. triple-double w karierze i powoli zbliża się do dziewiątego w historii Larrego Birda, który miał 59 takich meczów w karierze. W tym sezonie było to triple-double nr 6 Słoweńca, ma ich najwięcej w lidze, przy czym jego udziałem jest 5 z 7 w których rzucano powyżej 30 punktów. Średnia linijka Doncicia w tym sezonie to prawie 33 punkty, oraz znacząco przekraczane 8 zbiórek i asyst, a średnia suma punktów, zbiórek i asyst wynosi 50.2 i jest najwyższa w lidze. Drugi Giannis ma 47.8 ze średnią linijką na poziomie 31-11-5.
  • Ciekawostką jest to, że gdy Doncic rzuca 30 lub więcej punktów, Mavs są w tym sezonie 12-6 (66.7%), gdy Luka ma poniżej 30 punktów lub nie gra – 1-7 (12.5%). W zeszłym sezonie było to dużo lepsze 26-12. Również statystyki on-off, pokazujące jak drużyna radzi sobie z zawodnikiem na boisku i na ławce, pokazują, że Dallas jeszcze nie grali tak słabo bez Doncicia na placu gry. W tym sezonie zdobywają oni średnio o 5 punktów mniej od rywali na 100 posiadań, kiedy Luka odpoczywa (a +5 punktów kiedy gra), dotychczasowym najgorszym wynikiem od kiedy Doncic wszedł do ligi było +0.3 punktu na 100 posiadań z sezonu 2021.

Jokić w mistrzowskiej formie

  • W trzech meczach minionego tygodnia Nikola Jokic notował średnią linijkę na poziomie triple-double (ok. 27 punktów i po 10 zbiórek i asyst na mecz), jednak jego średnie pod względem punktów i zbiórek w sezonie (23.8 i 10.1) nie dorównują tym z poprzednich rozgrywek. Serb ma za to najlepsze w karierze ponad 9 asyst na mecz, oraz pierwszy sezon w karierze w którym przekracza 60% z gry (dokładnie 62.0%). Do tej pory w historii było tylko czterech graczy, którzy sezonowa linijkę na poziomie 20 punktów i 10 zbiórek osiągali przy co najmniej 60-procentowej skuteczności: Wilt Chamberlain w sezonie 1967, Kareem Abdul-Jabbar w 1980, Charles Barkley w 1990 i Shaq w 2005. Ponieważ na 60% z gry Jokicia składają się też celne trójki, a dodatkowo dobrze wykonuje rzuty wolne, gracz Denver ma najlepszy w historii wskaźnik True Shooting spośród wszystkich graczy z sezonową linijką na poziomie 20-10 Wynosi on na teraz 69.0%TS (czyli prawie 1.4 punktu z akcji rzutowej, uwzględniając rzuty wolne), dalej za nim z dwoma sezonami (1988 i 1990) i 66%TS jest Barkley.
  • Przy okazji, w sobotnim meczu przeciwko Utah Jazz, Jokic uzbierał 31 punktów, 12 zbiórek, 14 asyst i 4 bloki, zaliczając triple-double nr 80 w karierze, pierwsze od miesiąca i czwarte w sezonie. Taka linijka z uwagi na dużą liczbę asyst w kombinacji z blokami, pada dopiero drugi raz w historii, LeBron miał 43-13-15 i 4 bloki w 2010.

Embiid niczym najlepsi

  • Joel Embiid w niedzielę miał 53 punkty i 12 zbiórek (oraz znakomite 20/32 z gry i 11/11 z linii) w wygranym meczu przeciwko Charlotte. To jego drugi pięćdziesięciopunktowy mecz w sezonie (drugi w odstępie miesiąca) i czwarty taki w karierze. W NBA było ponad 30 graczy z tyloma, ale w Philadelphia 76ers tylko dwóch: Wilt Chamberlain (11) i Allen Iverson (10). Średnia Embiida po tym meczu to już 33.4 punkty na mecz. Jest to najwyższa średnia w gracza tym sezonie NBA, a na zakończenie rozgrywek byłaby 20 najwyższą w historii. Ostatnie wyższe, to dwa sezony Jamesa Hardena, jeden Kobego Bryanta i trzy Michaela Jordana. Średnią 33 punktów i 9 zbiórek na mecz ostatni raz przekraczał w NBA Bob McAdoo i było to w sezonie 1975.

Koniec problemów Warriors?!

  • Golden State Warriors z Draymondem Greenem na boisku są średnio o blisko 12 punktów na 100 posiadań lepsi niż rywale. To druga dziesiątka NBA wśród graczy w podstawowych rotacjach zespołów pod tym względem, jednak bez niego na boisku, Warriors są prawie o ponad 12 punktów gorsi niż przeciwnicy. Różnica to +24.1 punktu na 100 posiadań w zależności od tego czy Green jest na boisku czy na ławce. Jest to największy wskaźnik +/- on-off w lidze, drugi jest Steph Curry (+21.6), trzeci Nikola Jokic (+21.0). Green w 11 sezonach kariery zawsze był „na plusie” kiedy przebywał na parkiecie i tylko w dwóch pierwszych sezonach jego kariery Golden State lepiej radzili sobie w meczach, kiedy Green był na ławce (to jedyne dwa sezony kiedy był rezerwowym). W całej karierze Greena, jego zespół jest lepszy o ok. 7% skuteczności efektywnej (eFG%) od rywali kiedy przebywa on na parkiecie. To najlepszy wskaźnik ery play-by-play NBA (od sezonu 1996-97), wśród zawodników z min. 100 meczami, choć trzeba przyznać, że jest to też zasługa wyników drużyny (drugi jest Klay Thompson, trzeci Curry i dopiero dalej Shaq, David Robinson, Tim Duncan).

Wszystko jest w ich rękach

  • W tym momencie w NBA jest 13 graczy ze wskaźnikiem Usage powyżej 30%, tzn. dominujących grę swojej drużyny w ataku, których akcje (rzuty, asysty, straty) stanowią co prawie 1/3 posiadań zespołu lub więcej. Wśród tej trzynastki tylko Paul George ma niższy wskaźnik efektywności PER od Trae Younga. Dodatkowo, Ja Morant i Giannis mają ex-equo z Youngiem najwięcej strat (3.8), oraz żaden gracz ze wspomnianej trzynastki nie ma niższej skuteczności w żadnym możliwym wariancie (FG%, eFG%, TS%).

Problem Trae Younga

  • Patrząc historycznie, Trae rzutami wolnymi nadrabia wskaźnik True Shooting, ale w tych metrykach, gdzie nie liczy się skuteczności rzutów wolnych do zbiorczej skuteczności zawodnika, wypada on wyjątkowo blado. Na 53 graczy w historii ze wskaźnikiem Usage wynoszącym co najmniej 34%, słabszą efektywność rzutów od niego (45.6% eFG), mieli tylko Russell Westbrook w 2015, Jerry Stackhouse w 2001 i Allen Iverson w czterech sezonach (2000, 2001, 2002, 2005). Mówiąc bardziej obrazowo, gracz Atlanty w 12 meczach (na 25 rozegranych) tego sezonu nie osiągnął 40% celnych rzutów, oddając ich masę. Dotąd w historii, był tylko jeden zawodnik, który zagrał połowę meczów w sezonie na 40 lub mniej procentach, oddając co najmniej 15 rzutów i był to Jerry Stackhouse w sezonie 2001. Skończył wtedy rozgrywki ze średnią blisko 30 punktów na mecz, ale tylko na 40.2% skuteczności przy aż 24 rzutach oddawanych średnio w meczu.
  • Czy skuteczność Younga przekłada się na drużynę? Lider drużyny, która oscyluje wokół 50% zwycięstw w sezonie ma ujemny wskaźnik +/- kiedy przebywa na parkiecie (choć nieznacznie poniżej zera), a zespół jest nieznacznie lepszy od rywali kiedy Young jest na ławce. Nie do końca wynika to z ustawień pierwszej piątki, ponieważ przykładowo Dejounte Murray ma te wskaźniki zupełnie odwrotne – zespół zyskuje kiedy jest na parkiecie i traci kiedy siada na ławkę. Inaczej mówiąc, problemy w Atlancie zaczynają się głównie wtedy, kiedy na ławkę siada Murray lub John Collins, a niekoniecznie Young.

Tego nie było od dawna!

  • Jeśli już jesteśmy przy drużynie Atlanta Hawks, Justin Holiday nie jest pierwszoplanową postacią, gra w roli rezerwowego po kilkanaście minut na mecz i nie wyróżnia się statystykami, poza jedną. W sezonie trafił 41/106 rzutów z gry i… nie rzucał jeszcze rzutów wolnych. Jest jedynym zawodnikiem tego sezonu, któremu liczba rzutów z gry wystarcza do klasyfikowania go w rankingach skuteczności, ale który nie był w tym sezonie jeszcze na linii. Trudno się spodziewać, że tak pozostanie do końca sezonu (chociaż kto wie?), ale jeśli by tak było, to już dziś byłby rekordzistą w historii. Dotąd sezon bez wykonywanego rzutu wolnego, z największą liczbą oddanych rzutów z gry skończył Damjan Rudez w 2017 i było to 88 oddanych rzutów. Wśród graczy klasyfikowanych do rankingów, najniższy wskaźnik FTr, czyli stosunek rzutów wolnych do rzutów z gry miał Eddie House w 2006 i było to 5.4% (759 rzutów z gry i 41 z wolnych). Gdyby Holiday zagrał wszystkie mecze do końca sezonu i rzucał z gry tyle co do tej pory, musiałby na linii stanąć nie więcej niż 20 razy by pobić ten rekord. W całej swojej karierze, Holiday popełnił prawie dwukrotnie więcej fauli niż ich wymusił. Faule na nim gwizdane są wyjątkowo rzadko, śr. co 41 minut gry na przestrzeni całej kariery. W tym sezonie nie wymusił faulu w akcji rzutowej i był faulowany tylko 5 razy poza akcjami rzutowymi, co daje wymuszenie faulu raz na ponad 68 minut gry.

Historyczne osiągnięcie debiutanta

  • Przechodząc płynnie do czasu gry, Jaden Hardy – tegoroczny debiutant w Dallas, rzucił w swoim piątym meczu kariery przeciwko Phoenix 10 punktów w 2 minuty na parkiecie. Trafił 4 z 5 rzutów z gry i wykorzystał oba rzuty wolne. Zagrał końcowe minuty meczu, dokładnie 2:25. Został trzecim graczem w historii, który zdobył dwucyfrową liczbę punktów, grając w meczu tak krótko, przy czym zaokrąglane dawniej 2 minuty to de facto poniżej 2:30 na boisku. Starszym z dwóch poprzednich przypadków jest Phil Hubbard z 1980 – on też zdobył 10 punktów, ale boxscore’y w tamtych czasach miały rozdzielczość co do minuty (bez sekund), więc wiemy tylko tyle, że musiał grać pomiędzy 1:30 i 2:30. W erze play-by-play łatwiej o dokładność, a drugim przypadkiem z takim meczem był Darrick Martin w 2000 – rzucił 11 punktów w 1:52 (4/5 z gry, w tym 3/4 za 3). Podobnie jak w przypadku Hardego, były to końcowe minuty rozstrzygniętego już meczu.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments