Zawodnika Washington Wizards czeka naprawdę sporo wyrzeczeń, jeśli che grać na najwyższym poziomie przez wiele kolejnych lat. Bradley Beal zaczyna rozumieć, jak poradzić sobie ze swoim ciałem.
Gracz Washington Wizards nie ukrywa, że jest sfrustrowany ilością kontuzji, z którymi musi sobie radzić od początku kariery. Bradley Beal nie jest w stanie utrzymać swojego ciała w pełnej gotowości dłużej niż przez kilka tygodni. To bardzo kłopotliwe, ponieważ przerwy nie pozwalają wychowankowi Florida złapać jednostajnego rytmu gry. Poza tym pozbawiają go czasu.
– Chodzi o to żebym był pewny siebie i swojego ciała – mówił przed starciem z Milwaukee Bucks, które Washington Wizards wygrali 106:101 na własnym parkiecie. W DC zaczęli się jednak zastanawiać nad problemem zawodnika. Trzeba go przecież rozwiązać, aby Beal mógł kontynuować karierę bez ciągłych obaw o własne zdrowie.
Największym problemem gracza są jego kości. Przez ich osłabienie (tzw. stress reaction), zespół nie może dopuścić zawodnika do gry, bo w najgorszym wypadku skończyłoby się to podobnie jak u Paula George’a, u którego lekarze za późno zdiagnozowali problem i doszło do drastycznie wyglądającego urazu. Jak sobie z tym poradzić w przekroju całej kariery?
Sztab medyczny będzie trenerowi Wizards doradzał, aby minuty Beala były kontrolowane przez cały czas. – Coach czasami po prostu zostawi mnie na parkiecie i musimy grać tym co mamy. Tego wymagają od nas zwycięstwa – przyznaje Beal. W bieżących rozgrywkach Brad gra średnio 36 minut. To bardzo dużo dla zawodnika o takiej kruchliwości.
Beal nie ma nic przeciwko zarządzaniu jego czasem gry, skoro ciało nie jest gotowe na takie obciążenia jak dotychczas. – Mój organizm nie chce mnie słuchać, więc muszę wykorzystać tyle, ile mi zapewnia. Muszę mieć głowę na karku, jeśli chodzi o minuty, jakie będę spędzał na parkiecie przez całą resztę kariery – dodaje.
W rotacji Wizards jest jeszcze Garrett Temple, który swoją postawą zasłużył na większe minuty. Zatem Randy Wittman ustalając rotację może skorzystać z opcji rezerwowej, zapewniając Bealowi więcej odpoczynku w trakcie meczu. Temple de facto rozgrywa najlepszy sezon w karierze notując 7,9 punktu. Statystyki Brada zatrzymały się na 19,3 punktach, 4,6 zbiórki, 3,2 asysty, 1,1 przechwytu i 43,6 FG% oraz 39,2 3PT%.
fot. Keith Allison, Creative Commons