Z uwagi na problem z ostatnią płatnością ubezpieczenia kontraktu Giannisa Antetokounmpo, ten dopiero parę dni temu dołączył do reprezentacji Grecji, która przygotowuje się do udziału w EuroBaskecie. Szybko gwiazda Milwaukee Bucks zaznaczyła swoją obecność w drużynie. Jeden z kolegów potrzebował najwyraźniej surowej lekcji ogłady.
W internecie pojawiło się nagranie z ostatniego meczu towarzyskiego Grecji, na którym gwiazda Milwaukee Bucks uderza kolegę z drużyny w tył głowy podczas zbiórki. Klips błyskawicznie stał się viralem i wywołał dyskusję, czy dwukrotny MVP chciał w ten sposób zdyscyplinować partnera, wysłać mocny sygnał, czy po prostu żartował. “Ofiarą” był Giannoulis Larentzakis – 32-letni zawodnik Olympiakosu. Giannis Antetokounmpo nigdy nie unikał rozliczania kolegów z drużyny, zarówno w Milwaukee, jak i w kadrze, a przy tym zawsze otwarcie pokazywał emocje w trakcie rywalizacji.
Giannis właśnie został dopuszczony do gry po rozwiązaniu kwestii ubezpieczenia z Bucks. Klub musiał wyrazić zgodę na jego występy, ponieważ jego ogromny kontrakt przekracza limity pokrycia FIBA. Ostateczna zgoda oznacza, że Antetokounmpo w pełni dołączył do kadry narodowej. Jego obecność w drużynie czyni zespół jednym z kandydatów do walki o medale.
W reprezentacji zapewne będą bagatelizować nagranie, które szybko obiegło internet, ale możemy się spodziewać, że dziennikarze do tej sytuacji wrócą. Dla drużyny narodowej najważniejsze jest coś innego – powrót Giannisa diametralnie zmienia obraz drużyny, która w sparingach bez niego miała bilans 2-2 i napotkała duże problemy z kreowaniem ataku.
Antetokounmpo będzie zdecydowanie jedną z największych gwiazd zbliżających się Mistrzostw Europy. W grupie C na Greków czekają wymagający rywale: Włochy, Hiszpania, Gruzja, Bośnia i Hercegowina oraz gospodarz – Cypr. W Milwaukee zapewne liczą na to, że turniej się dla Greków skończy jak najszybciej. Z drugie strony, EuroBasket to szansa dla Giannisa, by utrzymać optymalną formę przed kolejnym sezonem zmagań w NBA.
Na ten moment całe zajście pozostaje raczej ciekawostką niż poważnym tematem. Pokazuje jednak, jak niewiele Giannisowi potrzeba, by zagościć w nagłówkach. Sam zawodnik zdaje się tym jednak nie przejmować i nie gryzie się w język, gdy potrzebuje wyrzucić z siebie kilka gorzkich słów. Liczymy na to, że Mistrzostwa Europy wyprodukują jeszcze wiele ciekawych – pozytywnych rzecz jasna – historii z największymi gwiazdami w rolach głównych.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!