Okazuje się, że w umowie sprzedaży praw do Minnesoty Timberwolves oraz Minnesoty Lynx nie wszystko poszło tak, jak życzył sobie tego obecny właściciel Glen Taylor. Rzekomo nie ma w niej zapisu, że drużyna musi pozostać w Minneapolis. To otwiera nowe możliwości.
Od kilku miesięcy mówi się o tym, że Minnesota Timberwolves trafi w nowe ręce. Alex Rodriguez, legenda MLB oraz przedsiębiorca Marc Lore są bardzo bliscy sfinalizowania umowy z obecnym właścicielem – Glenem Taylorem. Pierwotnie wydawało się, że to korzystny dla Wolves układ. Dwóch młodych ambitnych biznesmenów gotowych wtłoczyć w całą organizację nieco świeżej krwi. Tymczasem pojawiły się pierwsze zgrzyty.
Okazuje się bowiem, że w porozumienia Taylora z dwójką Rodriguez – Lore prawdopodobnie nie ma zapisu o tym, że Wolves muszą pozostać w Minnesocie. Rzekomo był to główny warunek Taylora w negocjacjach z potencjalnymi kupcami. Czyżby był tak zdesperowany, że ostatecznie z niego zrezygnował? Doniesienia mówią o tym, że na przeniesieniu zespołu do Seattle zależy właśnie Rodriguezowi, który w latach 1994-2000 reprezentował barwy Seattle Mariners (MLB).
Informacje podane przez Charleya Waltersa z the Pioneer Press wskazują na to, że po przejęciu drużyny przez dwójkę nowych właścicieli w działania sportowe będzie bardzo mocno zaangażowany Kevin Garnett. To jemu ma zależeć na tym, by pozostawić Wolves w Minnesocie. Czy zdoła przekonać do tego Rodrigueza? Kibice z Seattle pamiętają scenariusz sprzed kilkunastu lat, gdy nowy właściciel przekonywał, iż pozostawi zespół w Key Arena, a następnie zmienił go w Oklahomę City Thunder.
To na pewno nie są żarty i kibice w Minneapolis z dużą niepewnością patrzą w przyszłość. Wolves mają problem z wygrywaniem, ale są drużyną, która wbiła się w ligowy krajobraz i jej ewentualne przenosiny do nowego miejsca były dla NBA sporą stratą, nawet jeśli miałoby to być Seattle, które jest rynkiem niezwykle głodnym koszykówki. Duch SuperSonics nadal jest tam żywy i najwierniejsi fani z niecierpliwością czekają na powrót najlepszej ligi świata.