Zatem we wszystkich seriach, których mecze odbywały się ostatniej nocy mamy wyniki 2-1. Atlanta Hawks w pierwszym spotkaniu na własnym parkiecie ograła New York Knicks, Boston Celtics odkuli się Brooklyn Nets po dwóch porażkach na wyjeździe, głównie dzięki dobrej postawie Jaysona Tatuma, natomiast Los Angeles Clippers zachowali spokój i pokonali w Dallas miejscowych Mavericks pomimo 44 oczek Luki Doncicia.
ATLANTA HAWKS – NEW YORK KNICKS 105:94 (2-1)
- Czuję, jakbym przygotowywał się do tego momentu przez całe moje życie – mówił po spotkaniu numer trzy Trae Young, który ponownie poprowadził Atlantę Hawks do zwycięstwa. Spotkanie było zacięte tylko i wyłącznie w pierwszej połowie. Gospodarze zamknęli drugą kwartę runem 22:5 napędzanym przez Younga, co wyraźnie pobudziła arenę.
- To była najważniejsza seria tego meczu, bo po niej New York Knicks już nie wrócili. Young przyłożył rękę do 18 ze wspomnianych 22 oczek w tym „runie”. Gościom w drugiej połowie nie udało się zejść poniżej różnicy dwóch cyfr. Hawks dobrze kontrolowali tempo gry i pilnowali się zarówno w obronie, jak i w ataku. Bardzo wysoko zawiesili graczom Toma Thibodeau poprzeczkę.
- Po raz kolejny bardzo ciężką noc ma za sobą Julius Randle. Lider Knicks skończył z dorobkiem 14 punktów i 11 zbiórek, trafił tylko 2/15 z gry. Kibice w Atlancie zaczęli w pewnym momencie krzyczeć “overrated” (przereklamowany). Derrick Rose, który wyszedł w pierwszej piątce, zanotował 30 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst.
- Po stronie Hawks 21 oczek oraz 14 asyst Younga oraz 15 punktów, 8 zbiórek i 3 asysty Bogdana Bogdanovicia. Aż siedmiu zawodników Hawks zakończyło mecz z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Trafili 51,9% rzutów z gry i 16/27 z dystansu. Czwarty mecz serii również odbędzie się w Atlancie.
BOSTON CELTICS – BROOKLYN NETS 125:119 (1-2)
- Po dwóch pewnych zwycięstwach Brooklyn Nets, mamy w tej serii coś nowego, co zwiastuje więcej emocji. Jayson Tatum rozpoczął grę pomimo problemów z okiem. Przed meczem mówił, że z urazem sobie poradził, ale nie było pewności, jak zareaguje na parkiecie. Bardzo szybko rozwiał wszelkie wątpliwości, gdy zaczął trafiać z niemal każdej pozycji.
- Kibice w Bostonie udzielili swojej drużynie konkretnego wsparcia. Szczególnie ciężko miał Kyrie Irving, który przy każdym dotknięciu piłki spotykał się z głośnym BUUU lecącym prosto z trybun. Boston Celtics w czwartej kwarcie mieli 16-punktową przewagę, którą na minutę przed końcem udało się Nets sprowadzić do 5 oczek. Wtedy jednak Tatum trafił trudny step-back i Celtics już tego nie oddali.
- Nets rozpoczęli mecz od prowadzenia 19:4, co wskazywało na to, że będą kontynuować trend z poprzednich meczów. Celtics udało się jednak odpowiedzieć i na przerwę schodzili z prowadzeniem 61:57. W drugiej połowie przejęli inicjatywę i konsekwentnie budowali prowadzenie, głównie opierając się na niesamowitej produktywności Tatuma.
- Lider C’s zanotował 50 punktów i stał się szóstym graczem w historii C’s, który w fazie posezonowej dobił do tej granicy. Do dorobku punktowego dołożył 6 zbiórek oraz 7 asyst. Kolejne 23 oczka i 6 asyst Marcusa Smarta. Po stronie Nets 39 punktów, 9 zbiórek Kevina Duranta oraz 41 punktów, 7 zbiórek i 10 asyst Jamesa Hardena. Kolejny mecz także w Bostonie.
DALLAS MAVERICKS – LOS ANGELES CLIPPERS 108:118 (2-1)
- Los Angeles Clippers odnieśli pierwsze zwycięstwo w serii wytrzymując ciśnienie z pierwszych minut, gdy Dallas Mavericks objęli 19-punktowe prowadzenie (30:11). Kibice w Teksasie nie mieli w tamtym momencie wątpliwości, że rywal jest na kolanach i już się z tego nie podniesie. Jednak Kawhi Leonard oraz Paul George wzięli odpowiedzialność na własne barki i krok po kroku wracali do gry.
- Run 14:0 Clippers pozwolił im zredukować większość tej straty już w pierwszej kwarcie. Po trójce PG13 w drugiej kwarcie goście z LA objęli pierwsze prowadzenie. Już w czwartej części spotkania kluczowe okazały się trzy trójki z rogu Marcusa Morrisa. Pozwoliły Clippers utrzymać prowadzenie i w konsekwencji zanotować pierwszą wygraną w serii z Mavs.
- Tym razem Luka Doncić nie dostał tyle wsparcia, co w LA. Sam skończył mecz z dorobkiem 44 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst. P o14 oczek dołożyli Jalen Brunson i Maxi Kleber. Tylko 12 oczek z 14 rzutów Tima Hardawaya Jr’a, co dobrze świadczy o pracy, jaką Clippers wykonali w defensywie. Pozwolili wyszaleć się Doncicowi, ale zadbali o to, by pozostali gracze Mavs nie mieli wielkiej nocy.
- Po stronie wygranych brylowali liderzy. Kawhi Leonard skończył zawody z dorobkiem 36 punktów, 8 zbiórek oraz 3 asyst. Paul George dołożył od siebie 29 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty. Clippers trafiali na 58% skuteczności z gry. W końcówce spotkania mieli komfortową przewagę, której pilnowali do samego końca. Kolejne spotkanie także w Dallas.