Damian Lillard to od kilku lat jeden z najlepszych zawodników ligi. Choć wielokrotnie potwierdzał swoją wielką wartość, a eksperci niejednokrotnie włączali go do grona kandydatów do nagrody MVP, on sam nigdy nie uważał się za najlepszego. Najlepszym z najlepszych według Lillarda jest obecnie Kevin Durant i to właśnie jego lider Blazers wskazuje bez wahania.
Podczas występu w Dan Patrick Show Lillard wyraził opinię, że KD jest jedynym zawodnikiem w lidze, przeciwko któremu nie da się bronić. Durant ma unikatowe cechy, których u innych zawodników próżno szukać.
„Uważam, że zdrowy KD może śmiało kandydować do miana najlepszego zawodnika ligi. Chodzi mi o to, że nie ma zawodnika w lidze, który mógłby przeciwko niemu skutecznie bronić. Gdy jest w pełni zdrowia, potrafi trafić trójkę, grając wcześniej na koźle, bez trudu trafia z wyskoku, świetnie radzi sobie tyłem do kosza i gdy nadarza się okazja, z łatwością kończy nad obręczą. Jego rzutu nie da się zablokować. Mimo imponującego wzrostu świetnie gra na piłce. Trudno znaleźć dla niego obrońcę. Uważam, że nie ma sobie równych, gdy jest zdrowy” – komplementuje rywala Lillard.
W trakcie swojej kariery KD wygrał wszystko, co mógł i nic więcej na obecnym etapie karieru udowadniać nie musi. Obecny lider Nets ma na swoim koncie tytuł MVP ligi, był najlepszym strzelcem ligi, zdobył dwa mistrzostwa NBA oraz odebrał dwie statuetki MVP finałów. Fakt, że po zerwaniu Achillesa udało mu się powrócić do tak doskonałej formy, potwierdza tylko jego wielkość. Durant to jeden z najbardziej dominujących zawodników NBA. Komplementy Lillarda mają zatem mocne potwierdzenie w rzeczywistości.
Kevin Durant rozegrał w obecnym sezonie tylko 29 meczów, jednak gdy już był w składzie, jego wpływ na drużynę był niepodważalny. Świetnym potwierdzeniem jego dominacji są statystyki. KD rzuca średnio 28,3 punkty na mecz, zbiera 6,9 piłek i rozdaje 5,2 asyst. Gra przy tym na bardzo wysokiej skuteczności, trafiając 54,6% rzutów z pola, 47,9% zza łuku oraz 87,5% z linii rzutów osobistych.
Były lider Thunder i Warriors na trzeci tytuł mistrzowski ma w tym roku duże szanse. Zarząd Nets oraz Sean Marks zdołali skompletować bardzo imponujący skład z Kyrie Irvingiem i Jamesem Hardenem u boku Duranta. Wielka trójka ma jednak godnych rywali. Bucks z Giannisem oraz Sixers z Embiidem wyglądają świetnie w obecnych rozgrywkach i pokonanie ich będzie nie lada trudnym zadaniem.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Ciekawa propozycja legendy Boston Celtics. Chodzi o zwycięzcę nagrody MVP
- NBA: Szok w Denver! I to w przeddzień fazy play-off!
- NBA: Blazers zadowoleni z wizji managera, podpisują wieloletnie przedłużenie
- NBA: W Arizonie biała flaga. O wszystkim przesądził uraz Duranta
- NBA: DiVincenzo nie pójdzie śladami Banchero
- NBA: Nowa liga w Europie zaniepokoiła giganta. Krytyczne spotkanie
- Wyniki NBA: Popis strzelecki LaVine’a i DeRozana, wywalczone zwycięstwo Heat
- NBA: Miał być pewniakiem w drafcie. Jego przyszłość stanęła pod znakiem zapytania
- NBA: Rekordowy Jokić, kosmiczny występ Curry’ego, Giannis pisze historię
- NBA: Czasem bycie legendą to za mało. Nieprzyjemny incydent w San Antonio