Cleveland Cavaliers pokonali Los Angeles Lakers 120:108 w ostatnim starciu LeBrona Jamesa i Kobego Bryanta. Obaj panowie podeszli do tego meczu bardzo emocjonalnie. Co ciekawe, w rywalizacji na punkty KB pokonał LBJ-a 26:24. W Kolorado natomiast zmierzyło się ze sobą dwóch pierwszoroczniaków. 35 punktów Devina Bookera i 30 Emmanuela Mudiaya w zwycięstwie Nuggets.


ATLANTA HAWKS – TORONTO RAPTORS 96:104

Dzięki bardzo dobrej grze All-Stara – DeMar DeRozana oraz przyzwoitej defensywie ze strony podopiecznych Dwane’a Caseya, Torono Raptors po problemach na początku (9 strat w zaledwie 13 minut gry), pokonali Atlantę Hawks 104:96 w jednym z najciekawszych meczów poprzedniej nocy.

Dobrze spisali się w kryciu rywala, zwłaszcza w końcówce meczu. Walka toczyła się przez pełne 48 minut – mówił trener Casey. W pierwszej połowie gospodarze mieli jednak duży problem z tym, aby odpowiednio zadbać o piłkę. Kilka nieprzemyślanych decyzji w ataku poskutkowało duża liczbą strat. Jastrzębie cały czas trzymały się blisko, aż do drugiej połowy.

Na początku kolejnych 24 minut gospodarze zrobili run 7:0. Czwartą kwartę rozpoczynali z prowadzeniem 82:75 i całkowitą dominacją pod koszem. Po trzech kwartach było 44:22 dla Raptors w punktach z pomalowanego. – Całkowicie straciliśmy energię – tłumaczył Al Horford. Raptors do końca pojedynku kontrolowali przewagę i grali z większą rozwagą po atakowanej stronie.

To dla nas bardzo ważne zwycięstwo, bo ten zespół jest tuż za nami w tabeli. Możliwe, że spotkamy się z nimi w play-offach – stwierdził Luis Scola, który skończył z 10 punktami i 12 zbiórkami. Liderem Raptors był DeRozan notując na swoje konto 30 punktów (11/20 FG) i 5 zbiórek. 19 oczek i 7 asyst dołożył rozgrywający drużyny – Kyle Lowry.

W obozie drużyny z Atlanty najlepszym graczem był Al Horford zdobywając 20 punktów, 4 zbiórki, 3 asysty i 2 przechwyty. Aż sześciu graczy rotacji Mike’a Budenholzera zdobyło +10 punktów. To było dopiero drugie spotkanie w sezonie między ekipami. Do rozegrania mają kolejne dwa i Hawks muszą oba wygrać, aby doprowadzić do remisu.

Hawks na kolejny mecz wracają do domu, aby zmierzyć się z Memphis Grizzlies. Raptors natomiast kontynuują pobyt w domu i wkrótce ugoszczą Miami Heat.

[ot-video][/ot-video]

CHICAGO BULLS – SAN ANTONIO SPURS 101:109

Trójka Derrick Rose, E’Twaun Moore i Pau Gasol nie dała rady zatrzymać w wyjazdowym spotkaniu siły, jaką San Antonio Spurs dysponują w osobach Kawhiego Leonarda, Tony’ego Parkera i LaMarcusa Aldridge’a. Liderzy pierwszej piątki raz jeszcze zapewnili swojej drużynie wsparcie, z którym przeciwnik nie potrafił sobie poradzić. To dobry zwiastun na przyszłość.

Bulls ponownie grali bez Jimmy’ego Butlera. Wychowanek Marquette konsultował sprawę swojego kolana i choć specjaliści nie znaleźli żadnych uszkodzeń, zespół zapewne poczeka z przywróceniem zawodnika go do gry. To kłopotliwa sytuacja dla drużyny, która jest w trakcie walki o swoje życie. Bulls po porażce spadli na dziewiąte miejsce wschodniej konferencji.

To już 31 zwycięstwo z rzędu San Antonio Spurs na własnym parkiecie. Łącznie z wygranymi poprzedniego sezonu, liczba podnosi się do 40. Rywalizacja z Bulls nie była jednak prostym zadaniem. Zespół z Chicago tracił tylko sześć punktów na początku czwartej kwarty. Jednak mimo nacisków ofensywy i defensywy Freda Hoiberga, wsad Danny’ego Greena zapewnił Spurs prowadzenie 102:92, którego Byki nie potrafiły już odrobić.

Czasami za bardzo im odpuszczaliśmy w obronie. Poza tym brakowało nam komunikacji – mówił po meczu Derrick Rose, który skończył to starcie z 21 punktami (9/21 FG), 3 zbiórkami i 6 asystami. Kolejnych 20 oczek na bardzo dobrej skuteczności – 8/12 z gry i 4/5 z dystansu dołożył E’Twaun Moore zastępujący w pierwszej piątce Butlera. Z dobule-double 21 punktów, 12 zbiórek, 4 asysty mecz zakończył Pau Gasol.

Dla gospodarzy kolejne bardzo dobre zawody rozegrał dojrzewający duet Leonard-Aldridge. – Z każdym kolejnym meczem coraz lepiej go poznaje – mówił Kawhi na temat silnego skrzydłowego. LaMarcus zanotował na swoje konto 26 punktów (10/19 FG) i 10 zbiórek. Leonard zapewnił od siebie 29 oczek (10/15 FG, 4/5 3PT), 6 asyst, 7 zbiórek, 2 przechwyty oraz 2 bloki. Z Double-double skończył Tony Parker. 20 punktów i 12 zbiórek od Francuza.

Byki w całym meczu popełniły aż 21 strat. Spurs zaledwie 8. Siedem minut otrzymał z ławki Kevin Martin. To jego debiut w trykocie ekipy z Teksasu. Już w swojej pierwszej akcji wymusił faul. – Śmialiśmy się z Timym. Kevin ma do tego dar – mówił Tony Parker. Spurs w kolejnym meczu zagrają z Oklahomą City Thunder, natomiast Bulls czeka ciężka potyczka z Miami Heat.

[ot-video][/ot-video]

PHOENIX SUNS – DENVER NUGGETS 98:116

[ot-video][/ot-video]

CLEVELAND CAVALIERS – LOS ANGELES LAKERS 120:108

[ot-video][/ot-video]

fot. Mark Runyon | http://basketballschedule.net/

NBA: Chalmers kontuzjowany i zwolniony


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments