Skrzydłowy Boston Celtics – Jayson Tatum – przyznał, że w dalszym ciągu zmaga się z powikłaniami po przechorowaniu COVID-19. 23-latek zaraził się koronawirusem trzy miesiące temu i wciąż musi korzystać z inhalatora przed spotkaniami.
– Blisko, bardzo blisko [powrotu do pełnej sprawności]. To proces, który zajmie sporo czasu. Od kiedy zdiagnozowano u mnie koronawirusa, muszę przed każdym meczem korzystać z inhalatora. To bardzo mi pomaga, rozszerza moje płuca, a nigdy wcześniej nie musiałem tego robić. To dla mnie zupełnie nowa sytuacja. Czuję się zdecydowanie lepiej niż jeszcze miesiąc temu – powiedział Tatum po wygranym meczu z Portland Trail Blazers, w którym rzucił 32 punkty.
Młody skrzydłowy dodał również, że nie jest pewny, ile jeszcze będzie musiał korzystać z tego urządzenia. – Nie mam jakiegoś terminarza. Przestanę go używać, kiedy poczuję, że nie jest mi już potrzebny – dodał Tatum. Lider Celtics przypieczętował wygraną swojej ekipy nad Blazer, trafiając za trzy na osiem sekund przed końcem. W kolejnym starciu, z Los Angeles Lakers, zanotował tylko 14 „oczek”, ale, dzięki fantastycznej postawie Jaylena Browna, Celtics i tak odnieśli przekonywujące zwycięstwo.
Nie licząc meczu z Jeziorowcami, Tatum w ostatnich 10 występach notował 29.4 punktu, trafiając nieco poniżej 50% rzutów z gry i nieco mniej niż 40% prób zza łuku. W tym okresie skrzydłowy zanotował również najlepszy mecz w karierze, zdobywając 53 punkty przeciwko Minnesota Timberwolves. Sam zawodnik zauważa, że słabsze wyniki Celtics związane są przechorowaniem COVID-19 również przez innych zawodników.
– Wydaje mi się, że nasz bilans nie oddaje tego, jakim zespołem jesteśmy. To bardzo dziwny sezon, musieliśmy sobie radzić z kilkoma przeciwnościami. Kilku zawodników się zaraziło, sztab również, inny wypadli przez kontuzje. W tym momencie brakuje nam tylko Evana Fourniera, ale pozostali gracze są raczej zdrowi. Cieszę się z naszego stylu gry. Każdy mecz będzie dla nas niezmiernie ważny. Oczywiście, że myślę o wygrywaniu. Jednak przede wszystkim chcemy grać dobrą koszykówkę, zmierzamy w odpowiednim kierunku – dodał Tatum.
Z kolei trener Celtics, Brad Stevens, zauważył, że w poprzednim sezonie wyglądało to dość podobnie. – To jest właśnie ten czas, w poprzednim sezonie też miał okres, w którym zaczął grać na wyższym poziomie. Widać to bardzo dobrze w ostatnich kilku tygodniach. Widać, że wie, co chce zrobić w każdym posiadaniu. Dobrze, że mamy do dyspozycji wszystkich podstawowych graczy, bo przeciwnicy nie mogą już wysyłać przeciwko niemu wszystkich najlepszych obrońców, a takie sytuacje miały miejsce w tym sezonie – przyznał Stevens.