Rzadko zdarzają się takie sytuacje jak ta. W trakcie meczu między Portland Trail Blazers a Philadelphia 76ers z łokcia zarobił Enes Kanter. Turek został uderzony w luk brwiowy i jego twarz momentalnie zalała się krwią.
Nie jest to łatwy sezon dla zespołu z Oregonu – z powodu urazów muszą pauzować Jusuf Nurkić, CJ McCollum i Zach Collins. To sprawia, że większe minuty musi grać Enes Kanter. Jednak wczoraj Turek nie miał łatwego życia – gdy wyskakiwał po zbiórkę, łokieć Roberta Covingtona, czyli kolegi z zespołu wylądował na jego głowie. Nie obyło się bez szwów. Zobaczcie sami: