W spotkaniu przeciwko Milwaukee Bucks po raz pierwszy od rozgrywek 2015/2016, skrzydłowy Utah Jazz nie zagrał w meczu sezonu regularnego. Powodem absencji Australijczyka był problem ze ścięgnem Achillesa.
Dobra passa występów Joe Inglesa w kolejnych meczach sezonu zasadniczego zakończyła się na 384 meczach (418 wliczając play-offy). Australijczyk do meczu z Bucks nie opuścił żadnego spotkania od 16 grudnia 2015 roku.
33-letni Ingles miał najdłuższą passę rozegranych meczów z rzędu. Nowy rekord wśród aktywnych graczy należy teraz do obrońcy Sacramento Kings, Cory’ego Josepha i wynosi 274 spotkania.
Trener Utah Jazz, Quin Snyder nie kryje podziwu dla osiągnięcia swojego gracza: -Wiem, że zagrałby w kolejnym spotkaniu, gdyby mógł – powiedział. -Wielokrotnie grał z bólem i prawdopodobnie z kontuzją, o której czasem nam nie mówił. Oczywiście na krótszą metę brakuje nam zawodników, takich jak Joe, ale on wróci – dodał. -Po prostu musi wyzdrowieć i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby powrócił jak najszybciej – zaznaczył.
Joe Ingles w ośmiu rozegranych spotkaniach w tym sezonie notuje średnio 10 punktów, 4 zbiórki i 3,4 asysty. Dla Australijczyka jest to siódmy sezon na parkietach najlepszej ligi świata.
–Nieobecność Inglesa sprawia, że zatrzymujesz się na chwilę i zastanawiasz się, co oznacza seria kolejnych rozegranych meczów, takich jak ta w wykonaniu Joe. Świadczy to o niezwykłej twardości, zaangażowaniu – stwierdził Snyder dla ESPN. -Zastanawiasz się przez chwilę i rozumiesz, dlaczego tak bardzo szanujesz tego gracza – kończy.