Dwójka niepokornych liderów walczy o swoje miejsce w stadzie. To próba sił zarówno dla Trae Younga, jak i Johna Collinsa, zwłaszcza dla tego drugiego. Collins przed sezonem nie dogadał się z Atlantą Hawks w sprawie przedłużenia umowy i teraz podważa status swojego kolegi.
Atlanta Hawks przegrała w nocy ze środy na czwartek swój czwarty mecz w sezonie, ulegając 94:102 Charlotte Hornets. Wyjątkowo słabe spotkanie rozegrał Trae Young. W 35 minut spędzonych na parkiecie zanotował 7 punktów, 5 zbiórek i 3 asysty trafiając tylko 2/9 z gry. Trener Lloyd Pierce mówił po meczu, że to “niepodobne do Younga” i sprawiał wrażenie, jakby nie do końca rozumiał, skąd taka słaba dyspozycja jednego z młodych liderów składu.
Jak donosi The Athletic, Young mógł zareagować w ten sposób na słowa Johna Collinsa, który dzień wcześniej zakwestionował sposób, w jaki Trae prowadzi ofensywę swojego zespołu. Drużyna spotkała się na tzw. sesji wideo, by – jak ma to w zwyczaju – przeanalizować poprzedni mecz. W trakcie wyciągania wniosków głos zabrał Collins, bez skrupułów uderzając w swojego rozgrywającego. Wśród całej litanii pojawiły się pretensje o zbyt szybko oddawane rzuty z nieprzygotowanych pozycji, a także niechęć Younga do angażowania w atak swoich kolegów, którzy starają się przygotować dobre pozycje swoją pracą bez piłki.
Young nie odpowiedział na zarzuty bezpośrednio Collinsowi, ale w rozmowach z innymi kolegami miał wyrazić swój sprzeciw wobec zarzutów, jakie zostały wobec niego wystosowane. Efektem słów Collinsa miał być słaby mecz Younga przeciwko Hornets. Trener Lloyd Pierce został więc postawiony w trudnej sytuacji. Zarówno Young, jak i Collins mają stanowić fundament pod przyszłość drużyny ze stanu Georgia. Trzeba więc poświęcić szczególną uwagę relacji między tymi zawodnikami.
Young jest dobrze znany z tego, że lubi dominować na piłce i gdy dostrzega okazję, jest gotów oddać rzut z 9 metrów. Collins natomiast lubi zabrać rywala bliżej kosza i spróbować sił w izolacji. Panowie mieli stworzyć efektywny duet w pick-and-rollu, ale już widzimy, że ten proces nie będzie pozbawiony kryzysowych momentów. To pierwszy z nich i jesteśmy bardzo ciekawi, jak Hawks zareagują już w kolejnym meczu. Jest to także bardzo ważny sprawdzian kompetencji trenera Pierce’a.