Orlando Magic odnieśli poprzedniej nocy pyrrusowe zwycięstwo. Stracili bowiem jednego ze swoich najlepszych graczy. Markelle Fultz w pierwszej kwarcie doznał kontuzji kolana i diagnoza nie pozostawiła wątpliwości. To koniec sezonu dla młodego zawodnika.
Przed rozpoczęciem rozgrywek 2020/21, Markelle Fultz podpisał z Orlando Magic 3-letnie przedłużenie swojego kontraktu. Były to bardzo dobre wieści dla zawodnika oraz zespołu, który docenił jego pracę i zapewnił konkretną perspektywę na przyszłość. Ekipa z Florydy rozpoczęła rozgrywki zaskakująco dobrze. Dzięki zwycięstwu odniesionemu poprzedniej nocy nad Cleveland Cavaliers mają bilans 6-2 i są w czołówce wschodniej konferencji.
Niestety otrzymali potężny cios, bowiem w pierwszej kwarcie Fultz podczas wjazdu na kosz nagle upadł. Nie było żadnego kontaktu z rywalem, co jednoznacznie sugerowało poważny uraz kolana. Wkrótce zawodnik przeszedł badania, które wykazały zerwanie więzadła krzyżowego w kolanie, co oznacza, iż jego sezon dobiegł końca. To fatalne wieści, bowiem Fultz udowadniał na początku tych rozgrywek, że nadal ma wiele potencjału do wykorzystania.
W siedmiu rozegranych meczach notował na swoje konto średnio 14 punktów i 6 asyst, będąc kluczową postacią zarówno w ataku, jak i w obronie swojej drużyny. Trener Steve Clifford wiele razy mówił, że Fultz to bardzo inteligentny gracz, dlatego miał się stać przedłużeniem myśli szkoleniowca już na parkiecie. Niestety teraz czeka zawodnika około rok przerwy. Z powrotem na parkiecie NBA powinniśmy zobaczyć go po rozpoczęciu sezonu 2021/22.