Kolejnej nocy bardzo interesujący pojedynek pomiędzy Jamesem Hardenem i Kawhi Leonardem. Czy lider Rockets da sobie radę z defensywną presją rywala? Jednak emocje z NBA już od godziny 21:00, ponieważ Celtics u siebie zmierzą się z Heat.
BOSTON CELTICS – MIAMI HEAT godz. 21:00 transmisja na żywo w STS TV.
Obie ekipy walczą w tym sezonie o play-offy NBA. Do rotacji drużyny z Florydy dołączy wkrótce Joe Johnson, który został zwolniony z kontraktu przez Brooklyn Nets. Weteran nie zagra jednak w meczu przeciwko Boston Celtics, bowiem Miami Heat muszą odczekać pewien czas, zanim oficjalnie potwierdzą zakontraktowanie zawodnika.
Celtics tymczasem wygrali w TD Garden dziewięć spotkań z rzędu, w ostatnim pokonując Milwaukee Bucks. Zespół posiada szczególną przewagę w końcówkach – mianowicie Isaiah Thomasa, który jest coraz to pewniejszy siebie, gdy przychodzi mu rozgrywać akcję w tzw. crunch-time. Przeciwko Bucks miał jedną z najładniejszych asyst sezonu, podając za głową do Jae Crowdera, który rzucił kluczowe punkty.
W pierwszym meczu między tymi drużynami, rozgrywanym w Miami, Celtics pokonali gospodarzy 105:95. Kolejna dwa starcie odbędą się w Bean-City. Erik Spoelstra ma przed sobą trudne zadanie. Pomimo problemów z urazami graczy rotacji, musi znaleźć sposób na to jak utrzymać Heat w rywalizacji i jednocześnie przygotować drużynę na play-offy.
HOUSTON ROCKETS – SAN ANTONIO SPURS godz. 02:00 transmisja na żywo w STS TV.
Derby Teksasu i pierwszy mecz Houston Rockets po ostatnim zwycięstwie z Portland Trail Blazers, w którym James Harden przejął na siebie obowiązki lidera i w drugiej połowie poprowadził drużynę do bardzo ważnego zwycięstwa. Zawodnik miał w tym sezonie problemy z utrzymaniem regularnej formy, dlatego interesujące będzie to, jak zaprezentuje się na tle defensywy San Antonio Spurs.
To już ostatni mecz pomiędzy drużynami w tym sezonie. W poprzednich trzech Sprurs wygrywali dwukrotnie, porażkę ponieśli tylko w pierwszym starciu wyjazdowym. Do gry dla Gregga Popovicha wrócił już Kawhi Leonard i z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że to właśnie on będzie krył Hardena.
W ostatnim meczu drużyn Spurs pokonali Rockets 31 punktami. Wyładowali się na drużynie J.B. Bickerstaffa po rozczarowującej porażce z Golden State Warriors. W Houston mają jednak nadzieję, że będą w stanie odtworzyć styl, w jakim zagrali przeciwko Blazers. – Bylibyśmy zdolni do wielkich rzeczy, jeśli tylko gralibyśmy tak regularnie – mówił Harden.
fot. Mark Runyon | http://basketballschedule.net/
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET