Przez zamieszanie z testami na COVID-19 i dwoma pozytywnymi wynikami w drużynie Houston Rockets, trener Stephen Silas będzie miał do dyspozycji tylko dziewięciu graczy w pierwszym meczu sezonu dla ekipy z Teksasu. Zagrać ma również James Harden.
Kilka dni temu NBA poinformowała o dwóch nowych przypadkach zakażenia COVID-19 wśród zawodników ligi. Oba dotyczą Houston Rockets, ponieważ pozytywne przypadki stwierdzono u Kenyona Martina Jr’a oraz Bena McLemore’a. Reszta drużyny trafiła na kwarantannę, ale według ostatnich doniesień, trener Stephen Silas w pierwszym meczu sezonu zagra dziewięcioosobowym składem. Kwarantannę zakończył już James Harden.
Poza grą w wyjazdowym starciu z Portland Trail Blazers na pewno będą DeMarcus Cousins, John Wall oraz Eric Gordon, zatem kluczowe postacie składu zespołu. Panowie nie zagrają także w poniedziałkowym meczu z Denver Nuggets, więc Rockets staną przed naprawdę trudnym zadaniem. Sytuację może uratować James Harden, który zakończył czterodniową serię testów i ma być gotowy do rywalizacji z kolegami.
Ligowe przepisy pozwalają na rozegranie meczu, gdy w obu drużynach jest co najmniej ośmiu zawodników zdolnych do gry. NBA nie musi więc odwoływać kolejnego spotkania Rockets. Zespół miał rozpocząć sezon od meczu z Oklahomą City Thunder, ale z uwagi na zamieszanie spowodowane testami COVID-19, liga spotkanie odwołała, by nie narażać zespołu z Oklahomy. Niewykluczone, że ten mecz odbędzie się w marcu, w trakcie 5-dniowej przerwy.
David Nwaba, Sterling Brown, Brodric Thomas, P.J. Tucker, Truman State, James Harden, Jae-Sean Tate, Bruno Caboclo, Christian Wood – tych graczy trener Silas będzie miał do dyspozycji. Wśród nich pierwszoroczniacy i zawodnik podpisany na umowę two-way. Przed zespołem z Teksasu kilka naprawdę ciężkich dni.