Jeszcze niedawno informowali o nowym kontrakcie dla J.J.-a Barei, a teraz zostali zmuszeni do rozwiązania porozumienia. Zaskakujące informacje dotarły do nas z Dallas. Barea – ulubieniec fanów Mavs – wkrótce zostanie zwolniony z umowy, by zrobić miejsce dla innego zawodnika.
Według źródeł, miejsce J.J-a Barei ma zająć Courtney Lee. Co jednak ciekawe – Dallas Mavericks od początku mieli tak plan, gdy podpisali z 36-letnim Bareą roczny kontrakt za minimum zaledwie kilka tygodni temu. W ten sposób właściciel Mavs – Mark Cuban chciał wynagrodzić weterana za wszystko, co zrobił dla drużyny z Dallas. Warto wspomnieć, że był jedynym członkiem zespołu, który pamięta czasy mistrzostwa sprzed dziewięciu lat.
Barea jedenaście z czternastu sezonów spędzonych na parkietach NBA rozegrał dla drużyny z Dallas. Czy zwolnienie z kontraktu oznacza dla niego koniec kariery? Niekoniecznie, bowiem pojawiły się informacje wskazujące na to, że Barea będzie szukał dla siebie nowego miejsca, bo wychodzi z założenia, że ma jeszcze odrobinę paliwa w baku. Mavs minuty, które mógł grać Barea chcą rozdzielić na Jalena Brunsona i Treya Burke’a.
Barea w zeszłym sezonie wracał do gry po uporaniu się z zerwanym więzadłem Achillesa. Jego rola była na parkiecie mocno ograniczona i pojawiały się doniesienia, że Barea nie jest z tego tytułu szczególnie zadowolony. Cały czas jednak był ważnym elementem składu, jako mentor dla młodych graczy, zwłaszcza dla Luki Doncicia. W Dallas zapamiętają go zwłaszcza za finały z 2011 roku, gdy grając obok Jasona Kidda na obwodzie, pociągnął zespół do trzech zwycięstw z rzędu zdobywając dla klubu mistrzostwo.
Natomiast Lee zagrał dla Mavs 24 mecze poprzedniego sezonu. Zespół chce dać mu szansę i widzi dla niego miejsce w rotacji jako zabezpieczenie z ławki rezerwowych. Ma 35 lat i również był postrzegany jako lider składu. Będzie jednak szesnastym graczem w rotacji, więc nie daje się mu wielkich szans na pozostanie w składzie na rozpoczęcie sezonu regularnego.