Tego się nie spodziewaliśmy. Lider Washington Wizards, który wraca do pełni formy i miał rozpocząć sezon 2020/21 u boku Bradleya Beala, poprosił zarząd swojej drużyny, by znalazła dla niego nowy transfer. Musiało się wydarzyć coś, co najwyraźniej rozgrywającego zdenerwowało.
Już wcześniej informowaliśmy o tym, że Houston Rockets oraz Washington Wizards rozważali transfer Johna Walla w zamian za Russella Westbrooka, panowie grają na podobnych kontraktach. Rozmowy nie doprowadziły do niczego konkretnego, ale może sprawa była na tyle poważna, że rozwścieczyła Johna Walla? Trudno powiedzieć, jaka jest faktyczna motywacja zawodnika. Wszystko wskazywało na to, że to wyłącznie pogłoski wyssane z palca.
Tymczasem z kilku źródeł otrzymaliśmy informację, że zawodnik Wizards poprosił zespół o transfer i nie ma zamiaru kontynuować swojej koszykarskiej przygody w DC. W międzyczasie Wizards podpisali nowy kontrakt z Davisem Bertansem (5 lat za 80 milionów dolarów) i sprowadzili do zespołu Robina Lopeza na rocznej umowie. Przygotowują się do walki z czołówką wschodniej konferencji w kolejnym sezonie.
Teraz muszą się zmierzyć z kolejnym wyzwaniem. Wall nie grał w poprzednim sezonie, ponieważ rehabilitował zerwane ścięgno Achillesa. W ostatnich tygodniach rosła jego intensywność treningów i zawodnik miał rozpocząć z drużyną obóz przygotowawczy. Liczono, że ponownie połączy siły z Bradleyem Bealem i panowie przywrócą Wizards do miejsca, w jakim byli przed paroma laty, gdy rywalizowali w górnej części tabeli.
W kontrakcie Walla są 133 miliony dolarów w przekroju kolejnych trzech lat. Przez to, że zawodnik ostatnio nie grał, jego faktyczna wartość stoi pod znakiem zapytania. Trudno będzie generalnemu menedżerowie Wizards – Tommy’emu Sheppardowi znaleźć optymalne rozwiązanie. Będziemy z bliska przyglądali się temu, jak rozwija się sytuacja w DC. Niewykluczone, że Wizards będą musieli rozpocząć sezon z Wallem w składzie.