Dallas Mavericks w sezonie 2020/21 chcą zrobić kolejny krok w kierunku walki o tytuł. Mając w rotacji jednego z najlepszych graczy młodego pokolenia, leży na nich obowiązek dostarczenia mu wsparcia, które pozwoli włączyć się Mavs do rywalizacji z czołówką zachodniej konferencji.
Poprzedni sezon pokazał, że Dallas Mavericks obrali odpowiedni kurs. Już teraz mówi się o Luka Donciciu jako głównym faworycie do walki o nagrodę MVP rozgrywek zasadniczych. Słoweniec bez cienia wątpliwości potwierdził swój ogromny potencjał i teraz piłeczka jest po stronie zarządu, który musi zadbać o resztę. W rotacji jest Kristaps Porzingis, z jakim Mavs wiążą spore nadzieję. Jednak poziom rywalizacji w zachodniej konferencji wymaga od nich znacznie więcej.
Dlatego w Teksasie przygotowali już listę potencjalnych graczy, którzy mogliby stworzyć z Donciciem i Porzingisem swoistą “wielką trójkę”. Według Kevina O’Connora z The Ringer, Mavs rozglądają się za dodatkowym play-makerem, który odciążyłby Doncicia. Na celowniku drużyny z Dallas znaleźli się m.in. Victor Oladipo, Zach LaVine i Spencer Dinwiddie. Transfer to na ten moment jedyna opcja, bo w salary-cap zespołu nie ma wystarczająco dużo miejsca.
Dopiero latem przyszłego roku Mavs mogą dysponować przestrzenią finansową, która pozwoli im rywalizować na rynku wolnych agentów. Warto zaznaczyć, że pula graczy, którym kończy się kontrakt po sezonie 2020/21 jest znacznie ciekawsza niż tegoroczna. Z Mavs łączono już m.in. Giannisa Antetokounmpo, ale ten najpierw musiałby zrezygnować z potężnego 5-letniego przedłużenia w Milwaukee. To na ten moment wydaje się mało prawdopodobne.
Tymczasem z Indianapolis dochodzą głosy mówiące o tym, że Oladipo od dawna szuka dla siebie nowej przystani. Miał otwarcie – w obecności swoich kolegów z drużyny – pytać rywali, czy “nie może do nich dołączyć”. Zatem Pacers mają kilka nieścisłości do rozwiązania. 28-latek rozpoczyna ostatni rok swojego kontraktu, więc w Indianie mogą czuć palącą potrzebę przekazania go innej drużynie zanim trafi na rynek wolnych graczy.
Natomiast Dinwiddie pojawiał się w pogłoskach już ostatnio. Rzekomo kilku generalnych menadżerów wyraziło zainteresowanie pozyskaniem zawodnika Brooklyn Nets. W poprzednich sezonach pokazał się z bardzo dobrej strony jako opcja alternatywna dla podstawowego rozgrywającego. Z kolei LaVine podkreślał, że chce przywrócić dawny blask Chicago Bulls, ale kto wie, jakie plany snuje wobec niego nowy zarząd ekipy z Windy City.