Proces budowania drużyny nigdy nie jest łatwy. Przekonali się o tym fani Philadelphii 76ers, kiedy ich drużyna notowała fatalne wyniki. Człowiek, dzięki któremu tacy zawodnicy jak Joel Embiid, czy Ben Simmons trafili do 76ers, Sam Hinkie, odniósł się ostatnio do ewentualnego powrotu do NBA.
Lata, w których Philadelphia 76ers budowała na nowo swoją drużynę, były niezwykle ciężkie. W okresie od 2013-2016 potrafili wygrać jedynie 47 spotkań i to nie w przeciągu sezonu, ale aż trzech. Plan był bardzo klarowny. Klub starał się o wysokie picki w drafcie, by zbudować młody i odświeżony zespół. Człowiekiem odpowiedzialnym za takie ruchy był Sam Hinkie.
Dyrektor generalny 76ers prosił o zaufanie co do projektu. Dzięki jego pracy do zespołu w 2014 roku z trzecim numerem draftu trafił Joel Embiid, który jest aktualnym liderem drużyny. Dwa lata później przyszedł Ben Simmons. Postacie, będące aktualnie trzonami drużyny walczącej w play-offach. W 2016 roku Sam Hinkie całkowicie zrezygnował z koszykówki.
Jego ruchy jako dyrektora klubu pozwoliły 76ers nawiązać walkę z czołowymi zespołami. Dzięki pozyskaniu takich gwiazd jak Embiid, czy Simmons stali się niezwykle silną drużyną na wschodzie. Po tych kilku fatalnych sezonach, ostatnie trzy były bardzo udane, ponieważ wygrywali średnio 48 spotkań. Hinkie skomentował swój ewentualny powrót do NBA.
– Nie mam zamiaru wracać. Zakończyłem tamten rozdział w moim życiu. Podoba mi się, jak aktualnie żyje, ludzie, którymi się otaczam. Nie chcę już wracać do koszykówki, chcę stawiać na młodych ludzi, z którymi pracuje i obserwować jak się rozwijają – stwierdził Hinkie.
Bardzo dużo mówi się o potencjalnych wymianach w ekipie 76ers. Ostatnie play-offy nie poszły po ich myśli, lecz teraz nastał nowy etap w budowaniu zespołu. Nowym trenerem został Doc Rivers, były szkoleniowiec m.in. Boston Celtics oraz Los Angeles Clippers. Dzięki postaci Sama Hinkie zespół z Filadelfii walczy w play-offach i notuje wysokie miejsca w sezonie zasadniczym. Teraz pod wodzą nowego trenera spróbują powalczyć o tytuł.