Chicago Bulls zatrudnili Billy’ego Donovana jako swojego nowego trenera, co z pewnością ucieszyło duże grono kibiców drużyny. Donovan to jeden z najbardziej szanowanych trenerów w środowisku. Natomiast Zach LaVine o wszystkim dowiedział się w trakcie… gry w Call Of Duty.
Warto wspomnieć, że Zach LaVine był jednym z tych, którzy najbardziej nie dogadywali się z Jimem Boylenem, poprzednim szkoleniowcem drużyny. Trener generalnie nie miał najlepszej opinii wśród swoich zawodników, co nowy sternik – Arturas Karnisovas szybko wyczuł i postanowił go zwolnić z obowiązków. Po kilku tygodniach intensywnych poszukiwań, Chicago Bulls wykorzystali fakt, że Billy Donovan nie dogadał się z Oklahomą City Thunder w sprawie przedłużenia.
NBA bardzo entuzjastycznie zareagowała na informacje o przenosinach Donovana do Chicago. Temu zależało na tym, by pozostać w NBA, więc jego agent znalazł mu zatrudnienie w drużynie, która teoretycznie ma większe możliwości niż Oklahoma. Nowy szkoleniowiec to także dobre informacje dla młodego składu Bulls. Z Thunder Donovan poradził sobie bardzo dobrze, robiąc wyniki ponad faktyczne możliwości. Tego samego będą oczekiwać w Windy City.
Jednym z liderów składu jest rzecz jasna Zach LaVine. W 60 meczach poprzedniego sezonu skrzydłowy notował na swoje konto średnio 25,5 punktu, 4,8 zbiórki i 4,2 asysty trafiając 45% z gry i 38% za trzy. W kolejnych rozgrywkach ma być tym, na którym w dużej mierze oprze się ofensywna i defensywna siła drużyny. Jego pierwszą reakcję na wieści o Donovanie mogliśmy obejrzeć na żywo, bo LaVine o wszystkim dowiedział się podczas live-streamingu jego gry w Call Of Duty.
– Właśnie dowiedziałem się, że naszym nowym trenerem będzie Billy Donovan. Łał, powinno być dobrze – przyznał wychowanek UCLA. Co ciekawe, z wieści ucieszył się także… Bradley Beal, czyli zawodnik Washington Wizards. To zwróciło uwagę kilku obserwatorów, którzy zaczęli doszukiwać się w tym podtekstu, iż Beal może w trakcie kolejnego sezonu szukać transferu do Chicago. To jednak zbyt pochopne wyciąganie wniosków.
Wspieraj PROBASKET
- Finały NBA: Co nas czeka w Game 2? Pięć kluczowych wniosków na start serii!
- NBA: Tak źle z finałami NBA nie było od prawie 40 lat!
- NBA: Legenda Heat pod wrażeniem Haliburtona. “Chcę jego koszulkę!”
- NBA: Ci gracze nigdy nie przegrali finałów NBA. Ciekawa lista
- NBA: Zmiana priorytetów Raptors? Nie Giannis, a Durant!