Pierwszy dzień Dąbrowa Górnicza Basket Cup, czyli zmagań o Puchar Polski, już za nami. W obu meczach nie zabrakło emocji, choć finalnie wygrywali w nich faworyci. Najlepszym graczem pierwszego dnia był bez wątpienia Demonte Harper, któremu do triple-double zabrakło tylko jednej zbiórki.
Torunianie rozpoczęli mecz z ogromnym impetem, wręcz deklasując rywali. Niestety, z biegiem czasu ich przewaga malała. W 37 minucie meczu na pierwsze prowadzenie wyszli koszykarze Rosy Radom i po zaciętej końcówce już go nie oddali.
[ot-video][/ot-video]
Liderem radomian był C.J. Harris, który z parkietu schodził z 18 punktami i 10 zbiórkami. Dla Polskiego Cukru Toruń najwięcej – 15 punktów zanotował – Michał Michalak.
W drugim meczu turnieju gospodarze – MKS Dąbrowa Górnicza – podejmowali Energę Czarnych Słupsk. Przyjezdni do spotkania przystąpili bez swojego mózgu – Jerel Blassingame został w hotelu z powodu choroby. W szeregach dąbrowian zabrakło kontuzjowanego Sama Dowera.
Od samego początku meczu trwała walka punkt za punkt. W perspektywie 40 minut prowadzenie zmieniało się aż 10 razy, a siedmiokrotnie na tablicy wyników widniał remis. Duża część gry słupszczan opierała się na Demonte Harperze, który wziął na siebie nie tylko ciężar zdobywania punktów, ale również asystowania i zbierania piłek. Amerykaninowi zabrakło zaledwie jednej zbiórki, aby mógł cieszyć się z triple-double. Prowadzeni przez Harpera goście, odparli rozpaczliwe próby odwrócenia losów meczu przez koszykarzy MKS Dąbrowy i to oni zmierzą się w sobotnim półfinale z Rosą Radom. Początek meczu o 15:30.