Toronto Raptors pokonali Miami Heat, a Fred VanVleet rzucił 36 punktów. T.J. Warren znów zagrał wielki mecz, zdobył 34 punkty i poprowadził Indianę Pacers do zwycięstwa nad Washington Wizards. Nikola Jokić zanotował triple-double, a Denver Nuggets ograli, po dogrywce, Oklahomę City Thunder. Grizzlies przegrali trzeci raz z rzędu, tym razem z New Orleans Pelicans – Zion Williamson rzucił 23 punkty. Joel Embiid rzucił 27 “oczek”, a jego 76ers pokonali San Antonio Spurs. W ostatnim meczu minionej nocy Anthony Davis zdobył 42 punkty, czym zdecydowanie pomógł Los Angeles Lakers w pokonaniu Utah Jazz.
MIAMI HEAT – TORONTO RAPTORS 103:107
- Świetnie spisała się dzisiaj ławka rezerwowych Heat – Goran Dragić rzucił 25 punktów, Kelly Olynyk dołożył 17, a Tyler Herro 12. Zawiedli starterzy, w szczególności Kendrick Nunn, który nie trafił żadnego z siedmiu rzutów z gry. Heat zanotowali dzisiaj osiem ofensywnych zbióek, co pozwoliło im na kilka dodatkowych posiadań, kilkukrotnie zakończonych celnym rzutami.
- Raptors osiągnęli w trzeciej kwarcie aż 17 punktów przewagi, jednak Heat udało się odrobić straty i przed czwartą kwartą przegrywali już tylko pięcioma „oczkami”. Następnie zaliczyli mocne otwarcie ostatniej ćwiartki i objęli 3-punktowe prowadzenie. Jednak wtedy na parkiecie pojawili się starterzy Raptors, którzy ponownie wyprowadzili swój zespół na prowadzenie.
- Jednak to nie zraziło Heat, którzy cały czas szukali swoich okazji. Heat mieli nawet dwie okazje, żeby doprowadzić do dogrywki lub nawet wygrać mecz, ale dwukrotnie popełnili straty. Raptors, dzięki celnym rzutom wolnym w końcówce, dowieźli zwycięstwo do końca.
- Fred VanVleet rzucił dzisiaj 36 punktów, czym ustanowił swój nowy rekord kariery. Z pomocą przyszedł mu Pascal Siakam, który dorzucił 22 „oczka”. Raptors wygrali po raz drugi w „bańce”.
- W kolejnym spotkaniu Raptors zagrają z Orlando Magic, Heat zmierzą się z Boston Celtics.
OKLAHOMA CITY THUNDER – DENVER NUGGETS 113:121 OT
- Historią pierwszej połowy był przede wszystkim występ Michaela Portera Jr., który w pierwszych 24 minutach zdobył aż 20 punktów. Ostatecznie zakończył spotkanie z 37 punktami, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. Nuggets prowadzili w drugiej kwarcie już 10 punktami, ale Thunder udało się te straty odrobić i na przerwę to “Grzmoty” schodziły w lepszych nastrojach.
- Nuggets nie mogli dzisiaj skorzystać z Jamala Murray’a, Willa Bartona i Gary’ego Harrisa. Jeśli chodzi o ubytki po stronie Thunder, to z pewnością do takich trzeba zaliczyć brak Dennisa Schrodera, który opuścił “bańkę”, aby być przy rodzącej żonie.
- Shai Gilgeous-Alexander miał dzisiaj problemy z faulami, już w połowie trzeciej kwarty miał ich na swoim koncie pięć. Gdy jednak pojawił się na parkiecie w czwartej kwarcie robił wszystko, co w jego mocy, aby OKC odniosło dziś zwycięstwo. Ostatecznie skończył mecz z 24 punktami.
- W końcówce czwartej kwarty OKC prowadziło już siedmioma punktami, ale od tego czasu kompletnie się zacięli, w efekcie czego Nuggets zdołali odrobić straty. Chris Paul, na 3 sekundy przed końcem stanął na linii rzutów wolnych, mógł wyprowadzić Thunder na 1-punktowe prowadzenie, ale trafił tylko raz. Rozgrywający rzucił dzisiaj 23 punkty i miał osiem asyst.
- W dogrywce Nuggets wykończyli swoich rywali, a Nikola Jokić zdobył w dodatkowym czasie gry osiem punktów. Ostatecznie Serb skończył spotkanie z 30 “oczkami”, 11 zbiórkami i 10 asystami.
WASHINGTON WIZARDS – INDIANA PACERS 100:111
- Piąta w tabeli Konferencji Wschodniej Indiana Pacers mierzyła się z dziewiątą drużyną w konferencji, Washington Wizards. Zespół z Waszyngtonu nie może poszczycić się dobrym powrotem na parkiety NBA. Od wznowienia ligi przegrali kolejno dwa spotkania. Pacers przystępowali do meczu jako faworyci, którzy ostatnio pokonali 76ers.
- Pierwsza kwarta tego spotkania była najbardziej wyrównana i zakończyła się wynikiem 21:20 na korzyść Pacers. Jednak dwie następne były pod dyktando drużyny z Indiany. Po trzeciej odsłonie spotkania prowadzili już 22 punktami. Mimo że w ostatniej kwarcie Wizards zdominowali, zdołali jedynie zmniejszyć rozmiar porażki.
- Na parkiecie znów błyszczał T.J. Warren, który zdobył 34 punkty. Warto przypomnieć jego wyczyn w meczu z Philadelphia 76ers, kiedy to zawodnik Pacers zanotował najlepszy występ w karierze, zdobywając aż 53 punkty. Dziś pokazał, że to nie był jednorazowy pokaz umiejętności.
- Po stronie Wizards najlepiej zaprezentowali się Thomas Bryant oraz Jerome Robinson. Zdobyli oni kolejno 20 oraz 17 punktów. Mimo dominacji w ostatniej kwarcie, zespół Wizards przegrał trzeci mecz z rzędu.
Autor: Patryk Popiołek
NEW ORLEANS PELICANS – MEMPHIS GRIZZLIES 109:99
- Zarówno drużyna New Orleans Pelicans, jak i Memphis Grizzlies, przegrali swoje pierwsze dwa spotkania. Pelicans przegrali z Jazz oraz Clippers, a zespół z Memphis nie dał rady przeciwstawić się drużynom Spurs i Blazers.
- Przez całe pierwsze dwie kwarty, zespół prowadzony przez Alvina Gentry’ego prowadził nieznaczną różnicą punktową. Dopiero w połowie trzeciej kwarcie doprowadzili do remisu 65:65, niedługo potem nawet Grizzlies wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Jednak już w następnej kwarcie wszystko wróciło do normy i to Pelicans kontrolowali przebieg spotkania do końca.
- Najskuteczniejszym zawodnikiem Pelicans na parkiecie był Brandon Ingram, który zdobył 24 punkty, dokładając do tego 7 zbiórek oraz 5 asyst. Na wyróżnienie zasługują również Zion Williamson (23 punkty, 7 zbiórek, 5 asyst) oraz J.J. Redick, który rzucił łącznie 16 punktów.
- W szeregach Grizzlies nieco słabszy występ zaliczył Ja Morant, mimo że spędził na parkiecie aż 39 minut. Zdecydowanie najlepiej zaprezentował się Josh Jackson, który zdobył ostatecznie 22 punkty. Wyróżnić należy również Graysona Allena (17 punktów), czy Jonasa Valanciunasa, który zaliczył double-double (13 punktów, 13 zbiórek)
Autor: Patryk Popiołek
PHILADELPHIA 76ERS – SAN ANTONIO SPURS 132:130
- Philadelphia 76ers w przeciwieństwie do San Antonio Spurs nie weszła zbyt dobrze do gry po wznowieniu sezonu. Pierwszy swój mecz przegrali z Pacers. Dla przeciwieństwa Spurs zdołali już dwukrotnie wygrać, przez co byli bardzo zmotywowani, by podtrzymać zwycięską passę.
- Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, do samego końca drugiej kwarty. Drużyny na zmianę prowadziły, lecz to 76ers lepiej zakończyli pierwszą część spotkania, gdyż prowadzili dwoma punktami. Trzecia kwarta należała zdecydowanie dla Sixers, ponieważ zakończyli ją z 12-punktowym prowadzeniem. Ostatnia kwarta przyniosła najwięcej emocji, lecz to 76ers okazali się lepsi w samej końcówce.
- Głównym przywódcą Spurs okazał się DeMar DeRozan z San Antonio Spurs, który zdobył 30 punktów, 4 zbiórki, 3 asysty. Duży udział mieli również Rudy Gay (24 punkty), Derrick White (20 punkótw), Johnson (15 punktów), lecz nie wystarczyło to, by pokonać zespół z Filadelfii.
- W szeregach 76ers najważniejszą rolę odgrywał Joel Embiid, który rzucił 25 punktów i był bardzo blisko zdobycia double-double (26 punktów oraz 9 zbiórek). Dobrze zaprezentował się również Tobias Harris (25 punktów, 6 zbiórek).
- Rzut, który zapewnił Sixers wygraną trafił Shake Milton!
Autor: Patryk Popiołek
UTAH JAZZ – LOS ANGELES LAKERS 108:116
- Anthony Davis rzucił 42 punkty i miał 12 zbiórek, a Lakers zapewnili sobie pierwsze miejsce w Konferencji Zachodniej na koniec sezonu regularnego. Lakers mają sześć meczów przewagi nad drugimi Clippers. Będzie to ich pierwszy występ w play-offach od 2013 roku.
- Nasze aspiracje są większe niż to pierwsze miejsce na Zachodzie, ale cieszymy się, że udało się nam to osiągnąć. Teraz mamy chwilę czasu, aby się tym nacieszyć – przyznał trener Lakers, Frank Vogel.
- Ostatnie punkty Davisa to akcja 3+1, kiedy to trafił rzut za trzy i został sfaulowany przez Rudy’ego Goberta. Miało to miejsce na 42 sekundy przed końcem i powiększyło przewagę Lakers do stanu 114:104. Kilka sekund później taką samą akcję przeprowadził Donovan Mitchell, ale Jazz nie byli w stanie zrobić niczego więcej.
- Trener powiedział mi, abym był bardziej agresywny. W meczu z Raptors akceptowałem to, jak mnie bronili, nie starałem się nic z tym robić. Podejmowałam dobre decyzje, ale zabrakło agresji – powiedział po meczu z Jazz, Davies.
- Mitchell rzucił 33 punkty, Mike Conley dołożył 24, a Rudy Gobert zanotował 16 punktów i 13 zbiórek.
- LeBron James dołożył od siebie 22 punkty, dziewięć asyst i osiem zbiórek. W kolejnym meczu lakers zmierzą się z Oklahomą City Thunder, z kolei Jazz zagrają z Memphis Grizzlies.