Jest jednym z największych młodych talentów w Stanach Zjednoczonych, a według wielu ma szansę na wybór z pierwszym numerem w drafcie 2021. Cade Cunningham chce przedtem pokazać się na parkietach NCAA, gdzie już na pewno zagra w barwach Oklahoma State University.
Takie informacje przekazał Shams Charania, według którego Cade Cunningham nie zamierza cofać danego słowa i chce reprezentować barwy uniwersytetu Oklahoma State. Wszystko to pomimo afery łapówkarskiej, w którą zaangażowany był jeden z asystentów. Efektem skandalu były kary nałożone na Oklahoma State przez NCAA, w tym także wykluczenie z fazy posezonowej w przyszłym sezonie.
To jednak nie zraziło Cunninghama, który jest dziś określany jako jeden z największych kandydatów do wyboru z jedynką w drafcie 2021. O młodego obrońcę zabiegały wszystkie największe uczelnie, a także nowy program G-League, gwarantujący pokaźną sumkę na start. Na rozwiązanie forsowane przez NBA zdecydował się m.in. Jalen Green, lecz Cunningham nie zdecydował się iść w ślady kolegi.
Byłoby to dla 18-latka wygodne rozwiązanie, podobnie jak i zmiana uczelni w obliczu niepewności, co do przyszłości Oklahoma State. Uczelnia co prawda odwołała się od decyzji NCAA, mając nadzieję, że silny skład pozwoli jej rywalizować o najwyższe cele w przyszłym sezonie. Mierzący ponad dwa metry rozgrywający z pewnością liczy, że pozostanie na kampusie OSU okaże się być dla niego dobrą drogą.