Los Angeles Clippers podejmowali na własnym parkiecie Denver Nuggets, więc wszystko zapowiadało interesujące widowisko. Okazało się jednak, że drużyna z Kolorado nie dojechała na ten mecz. To samo możemy powiedzieć o Oklahomie City Thunder, którą Milwaukee Bucks całkowicie rozjechali na własnym parkiecie. Toronto Raptors przegrali zacięte starcie z Charlotte Hornets, a Derrick Rose rzucił 31 punktów w zwycięstwie Detroit Pistons. Równie skuteczny był Bradley Beal z dorobkiem 42 oczek, jednak nie dostał odpowiedniego wsparcia od kolegów z drużyny. W Miami natomiast około 2,5 tysiąca Słoweńców oglądało pojedynek Dragić vs. Doncić.
ORLANDO MAGIC – MINNESOTA TIMBERWOLVES 136:125
ATLANTA HAWKS – BROOKLYN NETS 141:118
TORONTO RAPTORS – CHARLOTTE HORNETS 96:99
- Po raz pierwszy od dwóch miesięcy Toronto Raptors notują serię porażek. Poprzedniej nocy ponieśli drugą przegraną z rzędu i trzecią w ostatnich dwudziestu meczach. W samej końcówce spotkania o wyniku meczu przesądził faulowany Terry Rozier.
- Raptors w ostatnim meczu przegrali z Milwaukee Bucks, więc wrócili na własny parkiet, by odkuć się przeciwko Charlotte Hornets. Jednak ekipa z Karoliny Północnej w ostatnim czasie radzi sobie nad wyraz dobrze i okazała się konkretnym rywalem.
- Końcówka meczu była niezwykle zacięta. Obie ekipy wymieniały się kolejnymi ciosami doprowadzając do stanu 96:96 na kilkadziesiąt sekund przed końcem spotkania. Raptors mieli dwie szansę na objęcie prowadzenia po rzutach Kyle’a Lowry’ego i Normana Powella.
- Ostatecznie jednak to Hornets wykorzystali swoją szansę. Na 2,1 sekundy przed końcem meczu, Rondae Hollis-Jefferson faulował Roziera zanim piłka została wprowadzona do gry. To oznaczało dla Szerszeni rzut wolny i wybicie piłki z boku.
- Z tego Raptors się już nie podnieśli. Rozier i Devonte Graham zanotowali po 18 oczek. 13 punktów i 11 zbiórek zapewnił Bismack Biyombo. Po stronie Raptors 24 punkty, 9 zbiórek Pascala Siakama.
MIAMI HEAT – DALLAS MAVERICKS 126:118
- Miami Heat zepsuli 21. urodziny Luce Doncicowi. Kluczowy okazał się początek czwartej kwarty, gdy gospodarze zdobyli pierwszych 13 punktów i przejęli kontrolę, której nie chcieli już Dallas Mavericks oddać. To dopiero trzecia wygrana w ostatnich dziesięciu meczach Heat.
- Doncić zagrał z kontuzjowanym palcem. – Nie mogłem odpowiednio złapać piłki, nie byłem dzisiaj sobą – mówił po wszystkim Luka, który zanotował 23 oczka i 10 asyst. Z obowiązków starał się go wyręczyć Seth Curry, który zanotował najlepsze w swojej karierze 37 punktów trafiając 13/15 z gry i 8/9 za trzy.
- Heat w trzeciej kwarcie stracili swoje prowadzenie przegrywając ten fragment meczu 25:38. Szybko się jednak wzięli do odrabiania strat. To jeden z największych problemów ekipy Erika Spoelstry w tym sezonie. Wychodzą na dwucyfrowe prowadzenie, a następnie je tracą.
- Tym razem jednak podnieśli się z kolan i byli w stanie odwrócić losy meczu. Jimmy Butler zanotował 26 punktów, kolejne 24 oczka zapewnił Duncan Robinson. Czwartą kwartę Heat zakończyli wynikiem 38:25, takim samym co Mavs trzecią. Mecz z trybun obserwowało ponad dwa tysiące kibiców ze Słowenii, którzy głośno wspierali Dragicia i Doncicia.
MEMPHIS GRIZZLIES – SACRAMENTO KINGS 101:104
MILWAUKEE BUCKS – OKLAHOMA CITY THUNDER 133:86
- Już w drugiej kwarcie Milwaukee Bucks wyszli na 24-punktowe prowadzenie, które zamienili w drastyczny blow-out. Ostatecznie różnica 47 oczek była najwyższą wygraną dla Bucks i największą przegraną Oklahomy City Thunder w rozgrywkach 2019/2020.
- Giannis Antetokounmpo zanotował 32 punkty i 13 zbiórek. Grał bez wsparcia Khrisa Middletona, swojego drugiego All-Stara. OKC byli z kolei bez Danilo Gallinariego, który również stanowi w tym sezonie bardzo mocne wsparcie całego systemu Billy’ego Donovana
- Połączyliśmy tej nocy dobrą defensywę z dobrą ofensywą – mówił po wszystkim trener Mike Budenholzer. Bucks na tablicach wygrali 67:36. Poza tym gospodarze trafili najlepsze w tym sezonie 21 trójek. Po stronie OKC najlepszym strzelcem był Chris Paul z dorobkiem 18 oczek.
NEW ORLEANS PELICANS – CLEVELAND CAVALIERS 116:104
- Brandon Ingram i Zion Williamson przedstawili się trenerowi Alvinowi Gentry’emu jako dwójka graczy, którzy mogą stanowić fundament pod wszystko, co New Orleans Pelicans chcą budować. Minionej nocy poprowadzili zespół do wygranej.
- Ingram zakończył mecz z dorobkiem 29 punktów, 6 zbiórek i 7 asyst, a Williamson zapewnił od siebie kolejne 24 oczka i 2 przechwyty. Kluczowe dla Pels jest to, by panowie nauczyli się sobie nie przeszkadzać i czerpać jak najwięcej z własnej gry.
- Pels przez większość meczu utrzymywali dwucyfrową przewagę. To ich trzecia wygrana w ostatnich czterech meczach. Cały czas liczą się w wyścigu o play-offy zachodniej konferencji, co jest dla nich dobrą informacją po rozczarowującym początku bieżącego sezonu.
- Cleveland Cavaliers przerwali więc serię trzech zwycięstw z rzędu. Collin Sexton wyrównał rekord kariery z dorobkiem 31 punktów. Cavs prowadzili tylko na początku spotkania. Gdy oddali prowadzenie, nie byli w stanie już wrócić.
PHOENIX SUNS – DETROIT PISTONS 111:113
- To naprawdę trudny okres dla Detroit Pistons. Porażka goni porażkę, a frustracja wśród graczy Dwane’a Caseya wyraźnie rośnie. Dobrze więc od czasu do czasu wygrać mecz i uspokoić nieco nastroje. Do swojej dobrej dyspozycji wrócił Derrick Rose.
- 31-latek wyrównał rekord sezonu notując na swoje konto 31 punktów. – Tak działają Bogowie tej gry. Jeśli się naprawdę starasz, oni prędzej czy później cię za to wynagrodzą. Tej nocy w nagrodę dostaliśmy zwycięstwo – przyznaje Rose.
- To pierwsza wygrana Pistons od 5 lutego. Przegrali siedem poprzednich spotkań. Na wyjeździe wygrali pierwszy raz od 18 stycznia. Na chwilę przed końcem spotkania, run 9:0 Phoenix Suns zniwelował przewagę Tłoków do 2 oczek. Po błędzie Pistons Suns mieli okazję doprowadzić do remisu na sekundę przed końcem.
- Ostatecznie jednak Devin Booker nie wykorzystał swojej szansy. Skończył noc z 26 punktami, ale to dla Suns kolejny cios w ich play-offowe ambicje. Na domiar złego właśnie stracili Kelly’ego Oubre Jr, który doznał poważnego urazu kolana.
UTAH JAZZ – WASHINGTON WIZARDS 129:119
LOS ANGELES CLIPPERS – DENVER NUGGETS 132:103
- Mecz, o którym podopieczni Mike’a Malone’a będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Takie spotkania są traktowane jako próba generalna przed rozgrywkami play-off. Niewykluczone, że Denver Nuggets i Los Angeles Clippers spotkają się na pewnym etapie rywalizacji.
- Tymczasem drużyna z LA wychodzi na prostą po turbulencjach zdrowotnych swoich gwiazd. Finałowe tygodnie sezonu regularnego mają być dla nich dopracowywaniem wszystkiego, czym uderzą rywali już w fazie posezonowej. Dominacja w meczu z Nuggets pokazuje, że są na dobrej drodze.
- Paul George trafił sześć trójek i zanotował 24 punkty. Kolejnych 19 oczek zapewnił od siebie Kawhi Leonard. Kluczowe były pierwsza i trzecia kwarta. LAC po 12 minutach wyszli na 12-punktowe prowadzenie, które kontrolowali. W trzeciej kwarcie natomiast odskoczyli na dobre dokładając do swojej przewagi kolejnych 9 oczek.
- W ekipie przyjezdnych wyróżniał się Nikola Jokić notując 21 punktów, 9 zbiórek. Z ławki 20 oczek zapewnił Jerami Grant. Zaraz po meczu w szatni Bryłek panowała doprawdy ponura atmosfera. Zespół znalazł się w trudnym położeniu i będzie próbował się jak najszybciej odkuć.
Widziane z półdystansu: O co chodzi z zachwytami nad Alexem Caruso?
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET