Dallas Mavericks domagają się powtórzenia końcówki ostatniego meczu z Atlantą Hawks. Większość takich protestów kończy się wyłącznie na etapie ich składania, ale Mark Cuban w całej swojej frustracji postanowił spróbować.
Rzecznik prasowy NBA – Mike Bass poinformował, że liga przeanalizuje końcówkę meczu zgodnie z regulaminem. Do tego czasu NBA nie podejmie żadnej decyzji w sprawie ukarania właściciela Dallas Mavericks – Marka Cubana. Ten po kontrowersyjnej końcówce spotkania z Atlantą Hawks w sposób otwarty i nie pozostawiający wątpliwości skomentował pracę sędziów oraz ligi.
Mavs oficjalnie złożyli protest, więc muszą za niego zapłacić. Istnieje bardzo mała szansa na to, że liga rozpatrzy go pozytywnie, ale Cuban postanowił spróbować. Tak czy inaczej protest i krytykowanie sędziów będą go słono kosztowały. Do tego właściciel Mavs zdążył się już jednak przyzwyczaić. Cuban poza sędziami uderzył we włodarzy ligi oraz program rozwoju sędziów twierdząc, że nowe generacje uczą ci, którzy sami byli źle uczeni.
Cuban zapłacił już ponad 2 miliony dolarów będących efektem kar nakładanych na niego przez ligę. Dobrowolnie zdecydował się przekazać 10 milionów dolarów jako zadośćuczynienie za skandal dotyczący molestowania seksualnego jego pracowników przez jednego z dyrektorów.
Natomiast protest Mavs w kontekście meczu z Hawks odnosi się do trafienia Johna Collinsa na 8,4 sekundy, które dało ekipie z Atlanty 4-punktowe prowadzenie. Pierwotnie sędziowie stwierdzili naruszenie przepisów przy dobitce lay-upa Trae Younga, ale swoje zdanie zmienili po obejrzeniu powtórki twierdząc, że niepotrzebnie w tej sytuacji użyli gwizdka. Mavs domagają się wznowienia meczu od rzutu sędziowskiego na 10 sekund przed końcem przy stanie +2 dla rywala.
Ostatni raz, gdy NBA zgodziła się na powtórzenie końcówki meczu miał miejsce w marcu 2008 roku. Dotyczyło to spotkania pomiędzy Hawks i Miami Heat, gdy sędzia źle policzył liczbę fauli Shaquille’owi O’Nealowi.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET