Stało się to, co przewidywaliśmy przed kilkoma dniami. John Beilein po nieudanej przygodzie z Cleveland Cavaliers, zrezygnował z funkcji pierwszego trenera, a dokładniej rzecz ujmując – doszedł z zespołem do porozumienia w sprawie jego kontraktu.
67-letni trener związał się z Cleveland Cavaliers 5-letnią umową przed rozpoczęciem sezonu 2019/2020. Miał odpowiadać za przebudowę młodego składu. Ma ogromne doświadczenie w pracy z młodzieżą, bo całą dotychczasową karierę spędził na uczelni. Postanowił spróbować swoich sił w zupełnie innym środowisku i skończyło się to dla niego fiaskiem. John Beilein nie znalazł wspólnego języka ze swoimi zawodnikami i opuszcza stanowisko.
Zespół z bilansem 14-40 zajmuje ostatnie miejsce we wschodniej konferencji. Zarówno trener, jak i zespół chcieli doprowadzić do rozstania, więc nie było większych przeszkód. Wystarczyło dogadać kwestię pieniędzy, jakie zostaną trenerowi wypłacone z jego obowiązującego kontraktu. Ostatecznie szkoleniowiec otrzyma tylko część wynagrodzenia, które miał zarobić za resztę bieżących rozgrywek.
Tym samym nowym head-coachem zespołu z Ohio został dobrze znany w NBA J.B. Bickerstaff, który w latach 20172019 był pierwszym trenerem Memphis Grizzlies. Znacznie lepiej funkcjonuje w środowisku koszykarzy NBA, dlatego Cavs postanowili dać mu kredyt zaufania. Nie będzie „tymczasowym”, ponieważ od razu przejmie nowe stanowisko podpisując z Cavaliers nowy kontrakt.
To powinna być dobra informacja dla zawodników, zwłaszcza weteranów, którzy wielokrotnie sugerowali, że trener Beilein nie ma odpowiedniego podejścia do tej pracy i za mocno faworyzuje Dariusa Garlanda i Collina Sextona, którzy mają stanowić fundament pod przyszłość ekipy.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET