Udany był to wieczór dla dwóch byłych już gwiazd NBA. Derrick Rose oraz Carmelo Anthony trafili decydujące rzuty, które pozwoliły Detroit Pistons i Portland Trail Blazers pokonać swoich rywali. Dogrywki potrzebowali zawodnicy Oklahomy City Thunder, aby uporać się z koszykarzami Brooklyn Nets. 28 punktów Dillona Brooksa pomogły Memphis Grizzlies w pokonaniu Minnesoty Timberwolves, a wysoka zdobycz punktowa Devina Bookera ponownie na nic zdała się Phooenix Suns, którzy ulegli Sacramento Kings. W ostatnim meczu minionej nocy, Los Angeles Lakers nie dali większych szans New York Knicks.
Cleveland Cavaliers – Detroit Pistons 113:115
– Bezpośredni pojedynek dwóch zespołów niemal bezradnie oczekujących na gruntowną przebudowę. Po jednej stronie Andre Drummond (23 punkty, 20 zbiórek), który świetnie wszedł w spotkanie i już w pierwszej kwarcie zanotował double-double. Po drugiej Kevin Love, który mimo przeciętnego początku zdobył 30 punktów i 9 zbiórek przy 80% skuteczności.
– Choć w pierwszych fragmentach gry wynik stale oscylował w granicy remisu, to w drugiej odsłonie Cavaliers zdołali zdecydowanie odskoczyć. Na wysokości zadania stanęli Collin Sexton (20p) i Cedi Osman (17p), a przewaga Cleveland osiągnęła pułap 15 punktów.
– Pistons odpowiedzieli po przerwie za sprawą trafień m.in. Tony’ego Snella (18p) czy wchodzącego z ławki Derricka Rose’a (24 oczka, 7 asyst), a różnica punktowa momentalnie stopniała.
– W końcówce zimną krew zachowali Snell i Rose, których trafienia wyprowadziły Detroit na długo oczekiwane prowadzenie. Zawiódł z kolei Sexton, który w kluczowej akcji dwukrotnie skapitulował.
– Na 1.6 sekundy przed końcową syreną na linii rzutów wolnych stanął jeszcze Drummond. 26-letni środkowy przypieczętował zwycięstwo „Tłoków” jednym trafieniem.
Autor: Krzysztof Dziadek
Toronto Raptors – Portland Trail Blazers 99:101
– Blazers postanowili oddać piłkę w kluczowym momencie w ręce Carmelo Anthony’ego i się nie zawiedli. Skrzydłowy trafił za dwa punkty na cztery sekundy przed końcem, dając Portland prowadzenie. Jest to jego 17 celny rzut na prowadzenie na prowadzenie, gdy na zegarze pozostawaje pięć lub mniej sekund.
– Anthony rzucił 28 punktów, Damian Lillard dołożył 20, a Hassan Whiteside z 14 punktami i 16 zbiórkami zanotował swoje szóste kolejne double-double. Blazers przerwali serię czterech porażek z rzędu z ekipą z Kanady.
– Blazers przegrywali przez pierwsze trzy kwarty, ale w ostatniej udało im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dla Raptors najlepiej zagrali Kyle Lowry, autor 24 punktów i 10 zbiórek, Serge Ibaka dołożył 17 oczek i 11 zbiórek. Lowry miał jeszcze szansę na wygranie spotkania, ale jego rzut nie znalazł drogi do kosza.
Brooklyn Nets – Oklahoma City Thunder 103:111 OT
– Mecz pełen zwrotów akcji i efektownych zagrań. Od początku szalał Taurean Prince (21p), który już w pierwszej kwarcie trafił 4 trójki. Po drugiej stronie parkietu odpowiadał Shai Gilgeous-Alexander, autor 16 punktów.
– Wysoką formę zaprezentowali również Caris Levert (20p) czy Dennis Schroder (14p). Steven Adams zanotował z kolei swoje 15. double-double bieżących rozgrywek (10 oczek i 18 zbiórek). Wynik nieustannie oscylował jednak w granicach remisu, a żadna ze stron nie potrafiła przechylić szali na swoją korzyść.
– W czwartej kwarcie ciężar gry na swoje barki wziął niezastąpiony w tym sezonie Chris Paul (28p). Weteran parkietów NBA trafiał raz za razem i doprowadził do remisu (101:101), mimo że jeszcze chwilę temu Nets prowadzili różnicą siedmiu oczek. CP3 mógł wbić gwóźdź do trumny gospodarzy, lecz przy ostatnim posiadaniu stracił panowanie nad piłką.
– Nie popisał się również Spencer Dinwiddie (14p), który tuż przed końcową syreną spudłował rzut wolny, a po chwili nie był w stanie wykończyć finalnej akcji, co z kolei doprowadziło do dogrywki.
– Tam podopieczni Billy’ego Donovana nie pozostawili wątpliwości co do tego, która ekipa zasłużyła dziś na zwycięstwo. Thunder zdominowali dogrywkę wynikiem 10:2, notując tym samym dziesiąty triumf na przełomie ostatnich dwunastu spotkań.
Autor: Krzysztof Dziadek
Memphis Grizzlies – Minnesota Timberwolves 119:112
– Młody zespół Grizzlies miał być w tym roku dostarczycielem zwycięstw. Okazuje się jednak, że drużyna z Tennessee zamierza walczyć o ostatnie premiowane awansem do Playoffs miejsce w Konferencji Zachodniej. Dla Grizzlies to trzecie zwycięstwo z rzędu oraz 10 w ostatnich 16 spotkaniach.
– Dillon Brooks zdobył 28 punktów, Ja Morant dołożył 25 oczek, a Grizzlies rzucili aż 37 punktów w ostatniej kwarcie, dzięki czemu mogli świętować kolejną wygraną. Jaren Jackson Jr. miał 21 punktów oraz trafił bardzo ważne rzuty w decydującym fragmencie starcia.
– Jarrett Cluver rzucił 24 punkty, Jeff Teague dołożył 18, Robert Covington 17, a Andrew Wiggins 15. Jak przyznał sam pierwszoroczniak, Timberwolves w dużej części pogrążył ofensywne zbiórki rywali. Grizzlies wyrwali takowe piłki z tablic aż pixęcioktonie w ostatnich momentach spotkania.
Phoenix Suns – Sacramento Kings 103:114
Los Angeles Lakers – New York Knicks 117:87
- Lakers do wygranej poprowadził LeBron James, który zdobył 31 punktów (6/12 za 3).
- Po serii czterech porażek w grudniu było to szóste z rzędu zwycięstwo Lakers.
- Anthony Davis doznał w tym spotkaniu urazu, który wyeliminuje go z gry w co najmniej dwóch najbliższych meczach (więcej informacji tutaj).
- Najbliższe dwa mecze Lakers zagrają na wyjeździe – w piątek w Dallas, a w sobotę w Oklahoma City.