Poprzedniej nocy najjaśniej świeciły gwiazdy dwóch graczy ze Starego Kontynentu. Luka Doncić poprowadził Dallas Mavericks do wygranej z Chicago Bulls, a Nikola Jokić był nie do zatrzymania w starciu z Atlantą Hawks. Dość niespodziewanie, San Antonio Spurs rozbili na własnym parkiecie Milwaukee Bucks. Małą wpadkę zaliczyli także Boston Celtics przegrywając z Washington Wizards.
PHILADELPHIA 76ERS – OKLAHOMA CITY THUNDER 120:113
- Na własnym parkiecie Philadelphia 76ers przerwała serię czterech porażek z rzędu. Prowadzona przez Joela Embiida i Bena Simmonsa zatrzymała ostatnio radzącą sobie bardzo dobrze Oklahomę City Thunder.
- W pierwszej kwarcie Embiid doznał kontuzji palca. Kość wyraźnie wyskoczyła ze swojego naturalnego miejsca, lecz po wizycie w szatni i szybkiej korekcie zawodnik wrócił do gry i skończył mecz z dorobkiem 18 punktów i 9 zbiórek.
- Myślałem, że mam ten palec złamany, ale prześwietlenie niczego nie wykazało – przyznaje Embiid. Brakowało mu jednak mocy w starciach ze Stevenem Adamsem, który dostał w prezencie kilka zbiórek.
- Thunder zeszli do -2 na kilka minut przed końcem spotkania. Wtedy seria 9:0 Sixers pozwoliła im uspokoić grę i doprowadzić spotkanie do końca. Ben Simmons był najlepszym zawodnikiem swojej ekipy notując 17 punktów, 15 zbiórek i 8 asyst.
- Po stronie Thunder 24 punkty i 15 zbiórek wspomnianego Adamsa. Sixers przerwali serię pięciu zwycięstw z rzędu podopiecznych Billy’ego Donovana.
CHARLOTTE HORNETS – INDIANA PACERS 104:115
WASHINGTON WIZARDS – BOSTON CELTICS 99:94
- Boston Celtics ostatecznie nie znaleźli sposobu na Isha Smitha, który w wieku 31 lat doczekał się „MVP” wykrzyczanych od wyraźnie zaskoczonych kibiców. Wyszedł z ławki i zanotował 27 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty.
- 14 punktów zdobył w samej czwartej kwarcie, w tym 10 oczek z rzędu po serii 5/5 z gry. – Nie udało nam się złamać jego rytmu – mówił po meczu trener Brad Stevens. Goście z kolei grali bez Kemby Walkera, który jest chory.
- Wizards są bez sześciu zawodników walczących z urazami. Mimo to w ostatnich meczach pokonywali drużyny z Denver, Miami i Bostonu, więc nie można im odmówić zawziętości. C’s na żadnym etapie tego meczu nie wyszli na prowadzenie.
- 23 punkty zanotował Jaylen Brown, ale rzucał na słabej skuteczności trafiając tylko 7/22 z gry. W całym meczu goście trafili tylko 35% swoich rzutów, wyraźnie zaskoczeni energią, z jaką wyszedł na nich rywal.
ORLANDO MAGIC – BROOKLYN NETS 101:89
ATLANTA HAWKS – DENVER NUGGETS 115:123
- Nikola Jokić czuł, że jest w dobrym rytmie, więc po prostu zdobywał kolejne punkty prowadząc swój zespół do wygranej. Skończył z najlepszymi w karierze 47 oczkami, a do tego dołożył 8 zbiórek, 5 asyst i nie zanotował żadnej straty.
- Kolejnych 28 oczek zapewnił Will Barton i Denver Nuggets odkuli się po niespodziewanej porażce z Wizards. Wygrali cztery ze swoich ostatnich sześciu meczów.
- Po stronie Atlanty Hawks punktowali Trae Young z 29 oczkami na koncie i Kevin Huerter, który dołożył 22 punkty. Jescze na 3 minuty przed końcem gospodarze przegrywali tylko 5 punktami, ale trafienia Jamala Murraya i Willa Bartona zakończyły widowisko.
NEW ORLEANS PELICANS – UTAH JAZZ 126:128
- To już szóste zwycięstwo z rzędu Utah Jazz. Brandon Ingram miał szansę na doprowadzenie do dogrywki, ale jego próba lay-upu została zatrzymana przez Rudy’ego Goberta. Kibice dostali kawał dobrej koszykówki.
- Bogdan Bogdanović skończył z dorobkiem 35 punktów, a kolejne 22 oczka zapewnił Joe Ingles. Cała ekipa Pels domagała się odgwizdania faulu na Ingramie przy jego ostatnim rzucie, ale sędziowie po krótkiej dyskusji zdecydowali się zakończyć mecz.
- Ingram był najlepszym punktującym swojego zespołu kończąc zawody z 35 oczkami na koncie. Na 1:26 przed końcem spotkania Donovan Mitchell po tzw. floaterze dał Jazz prowadzenie 128:126 i jak się okazało były to ostatnie punkty zanotowane w tym spotkaniu.
- W całym starciu odnotowano 18 zmian na prowadzeniu i 11 remisów, choć w trzeciej kwarcie Jazz udało się wyjść na 11-punktowe prowadzenie. Poza grą dla Pels był Jrue Holiday, którzy narzekał na problem z lewym łokciem.
SAN ANTONIO SPURS – MILWAUKEE BUCKS 126:104
- San Antonio Spurs zrewanżowali się Milwaukee Bucks za ostatnią porażkę. Potrzebowali jednak uruchomić swoje strzelby i rzucili najlepsze w tym sezonie 19 trójek.
- W ten sposób ekipa Gregga Popovicha przerwała serię pięciu zwycięstw z rzędu zawodników Mike’a Budenholzera. Najlepszym punktującym w obozie zwycięzców był DeMar DeRozan kończąc zawody z dorobkiem 25 oczek.
- Takie mecze dają nam znać, że jesteśmy w stanie walczyć z najlepszymi – mówił po meczu DeRozan. To najgorsza porażka w sezonie dla Bucks, ale w gruncie rzeczy było ich tylko sześć.
- Giannis Antetokounmpo skończył z 24 punktami, 12 zbiórkami i 8 asystami. Dla Spurs kluczową rolę odgrywa LaMarcus Aldridge, który trafił 16 ze swoich ostatnich 23 rzutów z dystansu. Jego skuteczność odwróciła uwagę od DeRozana, który ma więcej miejsca na półdystansie.
DALLAS MAVERICKS – CHICAGO BULLS 118:110
- Chicago Bulls tak bardzo chwalili Lukę Doncicia w przedmeczowych wywiadach, że najwyraźniej zapomnieli wdrożyć przeciwko niemu konkretnego planu. Lider Dallas Mavericks zapisał na swoje konto kolejny fenomenalny występ.
- Z 38 punktów 21 zdobył w trzeciej kwarcie i zanotował 11 triple-double w sezonie – jest liderem tej kategorii. Do swojego dorobku punktowego dołożył 11 zbiórek i 10 asyst prowadząc Mavs do 23 wygranej w sezonie.
- Dla mnie liczy się tylko zwycięstwo. Potrzebowaliśmy go po ostatniej porażce w Charlotte – mówił Doncić. Dzięki niemu Mavs wyszli w trzeciej kwarcie na prowadzenie i nie oddali go już do końca spotkania. Zespół cały czas gra bez Kristapsa Porzingisa, który leczy uraz kolana.
- Dla Bulls najlepiej wyglądał Lauri Markkanen kończąc z dorobkiem 26 oczek. W trzeciej kwarcie urazu kostki doznał Wendell Carter Jr. Z 14 asystami spotkanie zakończył Tomas Satoransky. Tymczasem Mavs w kolejnym meczu zagrają z Nuggets, co zapowiada interesujący pojedynków dwóch Europejczyków.
SACRAMENTO KINGS – GOLDEN STATE WARRIORS 111:98
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET