Detroit Pistons są gotowi sprzedawać. Najwyraźniej w Mo-Town zorientowali się, że kierunek w jakim zmierzają do nie prowadzi donikąd, dlatego spodziewają się zmian. Na początek pojawiły się informacje o wielkim zainteresowaniu ze strony Atlanty Hawks.
W kontrakcie Andre Drummonda jest opcja zawodnika na sezon 2020/2021 za 29 milionów dolarów. Detroit Pistons spodziewają się, że wysoki jej nie wykorzysta, a to otworzy mu możliwość przetestowania rynku wolnych agentów. W ten sposób Tłoki straciłyby zawodnika bez żadnej rekompensaty. Nie dziwi więc fakt, że spróbują wykorzystać jego wartość jeszcze przed zamknięciem zimowego okienka transferowego.
Według doniesień Adriana Wojnarowskiego, Pistons rozmawiają z Atlantą Hawks. Jastrzębie rzekomo mają pakiet, który byliby gotowi za Drummonda oddać, a który samym Pistons wydaje się być interesujący. Poza tym Hawks to najgorzej zbierająca ekipa w lidze, więc zapotrzebowanie na gracza pokroju Andre Drummonda wydaje się w ich przypadku całkowicie uzasadnione. Jednak co zrobią latem, jeśli Andre i tak odejdzie? To ryzykowna sprawa.
W międzyczasie w kolejce ustawili się także Dallas Mavericks, Toronto Raptors oraz Boston Celtics. Drummond rzekomo ma dobre relacje z Kristapsem Porzingisem i Kylem Lowrym, więc chętnie dołączyłby do jednego ze swoich kolegów i walczył o szczyt wschodniej lub zachodniej konferencji. Pistons zapewne zależałoby na przehandlowaniu gracza do drugiej konferencji, by nie musieli się z nim często spotykać.
Pistons widzą zainteresowanie i będą chcieli na tym sporo ugrać. Okienko zamyka się 6 lutego, więc mają sporo czasu na negocjacje. Wiele wskazuje na to, że ekipę czeka przebudowa, skoro chcą oddać swojego All-Stara za wybory w drafcie. To z kolei stawia pod znakiem zapytania przyszłość w ekipie takich zawodników jak Blake Griffin i Derrick Rose. Oni również mają wartość, którą kilku generalnych menadżerów może być zainteresowanych.
Tylko przez 2 dni! Wyprzedaż Under Armour! Ponad 1500 produktów do 70% taniej!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET