Liga NBA ogłosiła składy na Mecz Gwiazd i od razu rzucił się w oczy brak kilku zawodników, którzy swą grą zasłużyli na udział w tej imprezie znacznie bardziej, aniżeli niektórzy nominowani. Jednym z największych nieobecnych jest chociażby Damian Lillard.
Damian Lillard (Portland Trail Blazers)
Rozgrywający został okrzyknięty największym nieobecnym tej imprezy. Koszykarz Blazers rozgrywa jeden ze swoich najlepszych sezonów mimo, że jego drużyna jest aktualnie w przebudowie po odejściu Nicolasa Batuma, Wesleya Matthewsa i LaMarcusa Alridge’a. Sam zawodnik bardzo liczył na grę w trakcie lutowego weekendu w Toronto.
– Liczby mówią same za siebie – mówi Lillard. – Moja drużyna mimo przebudowy dziś zagrałaby w Play Offach. Czuję, że gram na poziomie All Stara. Szkoda, że trenerzy widzą to nieco inaczej. Pokażę wszystkim, że zasłużyłem na tę nominację – komentował Damian.
Lillard wspomniał o liczbach, które rzeczywiście przemawiają na jego korzyść. Notuje średnio 24,3 punktu, 7,1 asysty i 4,4 zbiórki w każdym meczu. Nikt nie wyobraża sobie dzisiaj Blazers bez niego. Właśnie jego możemy uznać za największego nieobecnego Weekendu Gwiazd.
Dirk Nowitzki (Dallas Mavericks)
Gdy liga ogłosiła składy na Mecz Gwiazd, nasi zachodni sąsiedzi zamarli, albowiem wśród graczy powołanych do Meczu Gwiazd zabrakło ich najlepszego koszykarza w historii, Dirka Nowitzkiego. Warto podkreślić, że będzie to pierwszy All Star Game od 1997 w którym nie zobaczymy ani Niemca, ani Tima Dunacana.
Nowitzki rozgrywa swój 17 sezon w lidze, w którym wciąż jest liderem Dallas Mavericks. Silny skrzydłowy notuje średnio 17,6 punktu, 6,7 zbiórki oraz 1,8 asysty w każdym ze spotkań tego sezonu. Jest prawdziwą ostoją zespołu z Dallas, który coraz śmielej myśli o grze w Play Offach.
Tim Duncan (San Antonio Spurs)
Tim Duncan przez ostatnie lata był przykładem, że mimo zaawansowanego koszykarsko wieku, wciąż można grać na bardzo wysokim poziomie w lidze NBA. W bieżącym sezonie zalicza spory regres, lecz wciąż jest jednym z najważniejszych graczy San Antonio Spurs.
Jego obecność w tym zestawieniu jest spowodowana tym, że Tim jest zasłużonym graczem tej ligi, a trenerem Zachodu został wybrany jego szkoleniowiec z drużyny – Gregg Popovich. Poza tym, tak jak wcześniej wspomniałem – będzie to pierwszy ASG bez niego, bądź Dirka od 1997 roku.
39-letni Duncan rozgrywa swój 19. sezon w NBA i notuje średnio 8,9 punktu, 7,5 zbiórki oraz 3 asysty w średnio 25,9 minuty. Jest to jego pierwszy sezon w karierze, w którym zdobywa mniej niż 10 punktów w każdym meczu.
Kemba Walker (Charlotte Hornets)
Kto jak kto, ale lider ekipy Michaela Jordana w ostatnich meczach zrobił wszystko, by udowodnić swą wartość i zamknąć usta wszystkim krytykom, którzy nie widzą go w Meczu Gwiazd. W jednym z ostatnich spotkań dołączył do klubu 50+ zdobywając 52 punkty, 9 asyst i 8 zbiórek przeciwko Utah Jazz.
– Nigdy nie myślałem, że wejdę na aż tak wysoki poziom – mówił rozgrywający po usłyszeniu powołań. – Gram naprawdę dobrze, szkoda że nie udało mi się uzyskać nominacji do gry w ASG. Bawię się koszykówką i mam nadzieję, że to poprowadzi mnie do sukcesów – nie załamywał się koszykarz.
Zawodnikowi udaje się w tym sezonie notować średnio 20,5 punktu, 5,3 asysty, 3,4 zbiórki oraz 1,8 asysty. Hornets zajmują aktualnie 9 miejsce w konferencji wschodniej legitymując się bilansem 22-24. Ósma Indiana Pacers natomiast wygrała 24 spotkania, przegrywając 22.
Pau Gasol (Chicago Bulls)
Mimo 35 lat na karku, hiszpański byk stał się obok Jimmiego Butlera prawdziwym liderem Chicago Bulls. Wciąż jest w stanie prowadzić swą drużynę do zwycięstw. Do zameldowania się w pierwszej piątce meczu gwiazd brakło mu nieco ponad 300 głosów, dlatego decyzja trenera Wschodu zdaje się być bardzo niezrozumiała.
– Mówi się trudno, muszę się bardziej postarać – mówił jednemu z dziennikarzy koszykarz. – Jeszcze nie kończę swojej przygody z koszykówką jak Kobe, dlatego jestem spokojny. Wciąż interesuje mnie gra w takich imprezach, może za rok się uda – kończył jeden z najlepszych europejskich koszykarzy w historii.
Legendarny koszykarz notuje w tym sezonie średnio 16,7 punktu, 10,9 zbiórki, 3,2 asysty i 2,1 bloku w każdym meczu. Co prawda zaliczył drobny regres porównując jego formę z poprzednim sezonem, jednak Hiszpan wciąż się świetnie trzyma. Zasłużył na grę w All Star Game zdecydowanie bardziej, niż koszykarz Atlanty Hawks, Paul Millsap.
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET
Loading ...Wspieraj PROBASKET
