Chicago Bulls bardzo liczyli na jego pomoc. Na razie jednak muszą uzbroić się w cierpliwość. Otto Porter Jr wraca do zdrowia, ale po drodze nastąpiły komplikacje, które znacząco przedłużą przerwę zawodnika.
Otto Porter zaczynał sezon jako starter i w dziewięciu meczach notował średnio 11 punktów trafiając 40% rzutów za trzy. Jego defensywa połączona z umiejętnością rozciągnięcia gry w ataku stwarzały dla Chicago Bulls bardzo konkretną przewagę. Atak Byków był o średnio 8 punktów lepszy z Porterem w rotacji.
Zawodnik stracił jednak ostatnich 17 spotkań z powodu kontuzji stopy. Ostatnie wieści z obozu Bulls nie napawają optymizmem. Sztab medyczny przewiduje, że Porter pozostanie poza zespołem przez co najmniej kolejne cztery tygodnie. Uraz kości okazał się znacznie poważniejszy niż początkowo lekarze przypuszczali i nie ma mowy o przyspieszaniu powrotu zawodnika.
To oznacza dla Portera kolejny miesiąc w bucie ortopedycznym. Na jego absencji korzysta m.in. Denzel Valentine, który początkowo miał problem z przekonaniem do siebie trenera Jima Boylena. Szkoleniowiec jednak doskonale zdaje sobie sprawę, jak wiele jakości Bulls tracą bez Portera. Zespół z bilansem 9-17 zajmuje 11. miejsce w tabeli wschodu.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET